USA w panice. Huti rozmieszczają podwodne drony

Sytuacja na Morzu Czerwonym staje się coraz bardziej napięta. Huti po raz pierwszy próbowali użyć bezzałogowych statków podwodnych (UUV), które stanowią ogromne zagrożenie dla przebywających w okolicy amerykańskich okrętów.

Sytuacja na Morzu Czerwonym staje się coraz bardziej napięta. Huti po raz pierwszy próbowali użyć bezzałogowych statków podwodnych (UUV), które stanowią ogromne zagrożenie dla przebywających w okolicy amerykańskich okrętów.
Pocisk BGM-109 Tomahawk odpalony z jednego z amerykańskich okrętów wojennych. USA wykorzystują je do atakowania pozycji Huti /Domena publiczna /INTERIA.PL

Stany Zjednoczone już pod koniec ubiegłego roku ostrzegały grupy bojowników Huti o możliwej interwencji zbrojnej, jeśli nie zaprzestaną ataków dronowych i rakietowych na międzynarodowe statki komercyjne na Morzu Czerwonym, a także prób uderzenia w Izrael i wspierania Hamasu. Organizacja wspierana przez Iran wybrała jednak drogę wojny, w efekcie czego połączone siły amerykańsko-brytyjskie odpowiedziały atakiem na pozycje Huti w Jemenie. 

Huti rozmieszczają podwodne drony. Skąd je mają?

Nie rozwiązało to jednak problemu, a sytuacja w regionie staje się coraz bardziej napięta. Pod koniec ubiegłego tygodnia Stany Zjednoczone przejęły nielegalny transport broni z Iranu do Jemenu, a Huti odpowiedzieli próbą ataku za pomocą podwodnych dronów. Departament Obrony USA potwierdził, że w sobotę siły amerykańskie na Morzu Czerwonym po raz pierwszy zauważyły i zneutralizowały rozmieszczony przez bojowników UUV (ang. Unmanned Underwater Vehicle)

Reklama

CENTCOM, centralne dowództwo Departamentu Obrony USA, poinformowało, że Stany Zjednoczone przeprowadziły w sobotę ataki w "samoobronie" na "trzy mobilne przeciwokrętowe rakiety manewrujące, jeden bezzałogowy statek podwodny (UUV) i jeden bezzałogowy statek nawodny (USV)" na kontrolowanych przez Huti obszarach Jemenu i Morza Czerwonego.

Amerykańskie okręty zagrożone

Co warto podkreślić, Huti początkowo atakowali międzynarodowe statki za pomocą pocisków wystrzeliwanych z lądu, ale teraz - głównie za sprawą wsparcia z Iranu - mają do dyspozycji również inne rozwiązania. 

Jak podało Associated Press, którego reporterzy przebywają na statku USS Dwight D. Eisenhower, na początku roku zaczęli rozmieszczanie bezzałogowych dronów nawodnych, a teraz dołączyły do nich również jednostki podwodne.

I są one szczególnym zagrożeniem dla okrętów marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych znajdujących się w regionie, zwłaszcza że siły amerykańskie przyznają, że nie posiadają zbyt wielu danych wywiadowczych na ten temat, więc przeciwnik pozostaje nieznany.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA | huti
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy