USA chcą ustanowić nowy "czas księżycowy". Wielkie przemiany

Biały Dom zlecił NASA ustanowienie jednolitego standardu czasu dla Księżyca oraz innych ciał niebieskich. To kolejny krok ku powrotowi na Srebrny Glob i jego kolonizacji.

Biały Dom zlecił NASA ustanowienie jednolitego standardu czasu dla Księżyca oraz innych ciał niebieskich. To kolejny krok ku powrotowi na Srebrny Glob i jego kolonizacji.
USA chcą ustanowić nowy "czas księżycowy" /123RF/PICSEL

Amerykanie chcą w końcu uczynić wielki krok ku powrotowi na Księżyc, jego kolonizacji i budowie tam pierwszych baz. Dlatego Biały Dom zlecił NASA ustanowienie jednolitego standardu czasu w bliskiej nam przestrzeni kosmicznej. Chodzi o opracowanie międzynarodowych norm pomiaru czasu, dzięki którym kolonizatorzy będą mogli normalnie funkcjonować poza Ziemią.

Reklama

USA chcą ustanowić nowy "czas księżycowy"

Naukowcy nie ukrywają, że brak wypracowanego jednolitego, uznawanego przez wszystkie kraje, standardu czasu księżycowego sprawia, że kosmiczne misje planowane są i odbywają się zgodnie z lokalnym czasem danego państwa, a to oznacza ogromne problemy w komunikacji i logistyce. Jednak to niebawem się zmieni na lepsze.

— Ten sam zegar, który mamy na Ziemi, poruszałby się z z zupełnie inną szybkością na Księżycu. Rozbieżności w czasie mogą również prowadzić do błędów w mapowaniu i lokalizacji pozycji na Księżycu lub na jego orbicie — powiedział Kevin Coggins, szef komunikacji kosmicznej i nawigacji w NASA.

"Czas księżycowy" ułatwi logistykę pomiędzy Ziemią a Księżycem

Chodzi głównie o siły grawitacyjne i inne czynniki na Księżycu oraz innych ciałach niebieskich, które wpływają na sposób, w jaki upływa czas w porównaniu z tym, jak jest on postrzegany na Ziemi. Zegar ziemski traciłby każdego dnia średnio 58,7 mikrosekundy i charakteryzował się dodatkowo innymi okresowymi wahaniami. To doprowadziłoby do perturbacji w logistyce pomiędzy centrami dowodzenia misjami na Ziemi a bazami na Księżycu.

Naukowcy z USA i Europy zastanawiają się, czy opracowany przez NASA czas księżycowy zostanie uznany przez konkurencję, czyli Rosję i Chiny. Na pewno agencja może liczyć na aprobatę zaprzyjaźnionych ponad 36 krajów, które będą brały udział w realizacji misji w ramach programu Artemis.

Powrót ludzi na Księżyc ma nastąpić w 2026 roku. NASA chce wysłać ludzką załogę do krateru Shackletona, który leży w okolicy południowego bieguna Księżyca. Mają tam znajdować się spore pokłady lodu wodnego, z którego można pozyskać wodę, tlen i paliwo. Astronauci mają tam spędzić kilka dni i w tym czasie przeprowadzić szereg badań. Tymczasem Chiny zapowiadają pierwszą wizytę na naturalnym satelicie naszej planety dopiero w 2030 roku.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Artemis | Biały Dom | Księżyc | Kosmos | astronomowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy