Zdesperowani Rosjanie posyłają do walki najpotężniejszą jednostkę
W obliczu coraz głębszego przełamania Ukraińców na froncie w regionie zaporoskim Rosjanie przerzucili tam elementy doborowej 76. Gwardyjskiej Dywizji Powietrznodesantowej. To strategiczna rezerwa, której użycie sugeruje duże problemy Rosji.
W zeszłym tygodniu wojska ukraińskie poczyniły widoczne postępy w obwodzie zaporoskim, na linii wsi Robotyne. Jak donosi ukraińska wiceminister obrony Hanna Malir, wojska zajęły już wieś, która daje strategiczną pozycję do dalszych ataków na południe. Boją się tego Rosjanie, którzy zdając sobie sprawę z możliwości większego przebicia, ściągają w ten rejon frontu elementy elitarnej 76. Gwardyjskiej Dywizji Powietrznodesantowej.
76. Gwardyjska Dywizja Powietrznodesantowa trzymana jest w regionie Kreminny. Jak wskazuje ekspert Rob Lee z Instytutu Badań nad Polityką Zagraniczną w Filadelfii, część jej oddziałów przerzucono w ciągu ostatnich tygodni do Robotyne, gdzie już biorą udział w walkach. Jak sam mówi, "to prawdopodobnie najlepsza rosyjska dywizja i jest stosunkowo niezmęczona walką".
O użyciu niedaleko Robotyne elementów elitarnej rosyjskiej dywizji mówi także ukraiński oficer rezerwy pod pseudonimem Tatargami_UA. Według niego nie można tu mówić o przerzuceniu całej jednostki, jednak i tak jej oddziały stanowią ogromne umocnienie rosyjskich linii obronnych. "Zgodnie z rosyjską doktryną wojskową, przynajmniej na papierze, 76. dywizja jest częścią ich rezerw strategicznych, co podkreśla powagę tej decyzji" - podsumował oficer.