Czy będzie zakaz smartfonów w polskich szkołach?

Instytut Spraw Obywatelskich chce zabronić dzieciom korzystania z telefonów w szkołach. Czy zakaz smartfonów ma szansę na wejście w życie?

Zakaz smartfonów w szkołach?

Coraz więcej mówi się w przestrzeni publicznej o potencjalnym zakazie korzystania z telefonów w szkołach. Pomysł ten został oficjalnie przedstawiony władzom przez Instytut Spraw Obywatelskich. Ten wystosował list otwarty do rządzących, w celu wprowadzenia zmian dotyczących uczniów w polskich szkołach. 

Czego dokładnie oczekuje wyżej wymieniony instytut? Jego celem jest "zmiana higieny cyfrowej" obowiązującej wśród dzieci i młodzieży, a co za tym idzie także i zakaz smartfonów, który miałby obowiązywać na terenie polskich placówek oświatowych. Instytut chce, aby zmiana weszła w życie już 1 września tego roku, czyli od początku najbliższego roku szkolnego. O sprawie informuje m.in. prezes ISO, Rafał Górski:

Reklama

Czy szkoła to miejsce dla telefonów?

Postulat całkowitego zakazu telefonów w szkołach oznaczałby, że uczniowie w momencie wejścia na teren placówki wyłączaliby swoje urządzenie, a te następnie byłoby deponowane w miejscu wskazanym przez dyrekcję. Do odbioru byłoby po zajęciach, a czas lekcji i przerw byłby czasem bez tego rodzaju urządzeń. Jest miejsce na wyjątki - mowa tu o osobach z niepełnosprawnościami lub w sytuacjach zdrowotnych wymagających posiadanie urządzenia telekomunikacyjnego (np. w celu wezwania pomocy). Ostatecznie jednak zakaz smartfonów obowiązywałby ogół uczniów niemających "przeciwwskazań".

Jakie argumenty ma Instytut Spraw Obywatelskich? W głównej mierze chodzi o cyfrową higienę i ograniczanie korzystania z urządzeń, które mogą prowadzić do uzależnień. Prezes instytutu, Rafał Górski w swoim wpisie na platformie X przyrównuje uzależnienie od telefonu do uzależnienia od narkotyków. Nie jest to bezpodstawne - jak czytamy na stronie rehabclinicsgroup.com, oba uzależnienia łączy wiele, np. są mechanizmem ucieczki czy powodowanie problemów psychicznych.

Po drugiej stronie barykady stoją zaś ci, których zdaniem jest to bezsensowne ograniczanie wolności, a także brak dostosowania się do panujących realiów. W rzeczy samej, urządzenia elektroniczne są coraz częściej wykorzystywane w procesie edukacji. Mamy przecież dostęp do cyfrowych wersji książek, podręczników, w sieci znajdziemy przydatne opracowania czy materiały związane z nauką. Doskonale jednak wiemy, że nie to nie cyfrowe encyklopedie są powodem próby wprowadzenia zakazu.

Telefon to tylko narzędzie

Chodzi w głównej mierze o media społecznościowe, których powiadomienia i nowe treści tak mocno przyciągają do siebie młodych ludzi i nie tylko. W przypadku dzieci i młodzieży te mają ogromny (i często negatywny) wpływ na kształtowanie ich rozwijającej się psychiki. Pod tym względem zakaz jest całkiem zrozumiały, choć nadal budzi pewne kontrowersje.

Może powinniśmy wprowadzić międzyszkolny firewall, który blokowałby dostęp do Facebooka, TikToka i innych platform?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Smartfon | telefon | szkoła | Facebook | TikTok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy