Tlenu, życiodajnego gazu, którego zawartość w powietrzu wynosi około 21%, może kiedyś zabraknąć na tyle, że znane nam formy życia nie będą mogły funkcjonować na Ziemi. Taki wniosek płynie z badań naukowców z Japonii i Stanów Zjednoczonych, o których poinformował portal naukowy New Scientist.
Jak się dowiadujemy, wysoka zawartość tlenu nie była i nie będzie rzeczą stałą w historii naszej planety. U początku powstawania kuli ziemskiej atmosfera nie wyglądała, tak jak dzisiaj.
Przetestowane przez naukowców modele klimatyczne, biologiczne i geologiczne wskazują, że w dalekiej przyszłości możemy również spodziewać się olbrzymiego spadku ilości tlenu w powietrzu. Dokładnie stanie się to za miliard lat.
Co będzie przyczyną tak drastycznego kataklizmu zapowiadającego kres życia na Ziemi? Słońce. Gwiazda znajdująca się w centrum naszego Układu Słonecznego z biegiem lat będzie powoli "puchła" i rozgrzewała się coraz bardziej. Będzie także w związku z tym emitowała o wiele więcej energii.
Tak ogromna zmiana w emisji energii słonecznej doprowadzi do spadku zawartości dwutlenku węgla, który pochłania energię słoneczną, po czym ulega rozpadowi.