Coś takiego zdarza się bardzo rzadko - zaskoczeni klienci i pracownicy sklepu spożywczego w Nakhon Pathom w środkowej Tajlandii mogli zobaczyć i sfilmować ogromnego warana, wspinającego się na sklepowe półki. "Godzilla istnieje" - wołali.
Nagrania z wydarzeń w sklepie w Nakhon Pathom na północny-zachód od Bangkoku wpadły do internetu i stały się sensacją. Film z wielkim waranem w spożywczym obejrzało jednego dnia 6 milionów osób. Jako pierwsi opublikowali nagranie pracownicy biura podróży Mundo Nomada, a następnie inni klienci i pracownicy sklepu sieci 7-23, do którego dostał się wielki gad.
Zwierzę usiłowało się wydostać, ale nie mogło znaleźć drogi ucieczki. Wspięło się więc na sklepowe regały.
- Sięga po towar z najwyższej półki - wołali klienci.
- Godzilla istnieje naprawdę! - dodawali
Narumpa Tangsin, który filmował tę scenę i zauważył gada jako pierwszy, powiedział, że chciał podejść do chłodziarki z napojami i wtedy zobaczył ogromne zwierzę. - Wystraszyłem się, bo jego rozmiary były imponujące - opowiadał. Przezornie się odsunął. Wokół gada zgromadziło się sporo osób, którzy go filmowali i pokrzykiwali przy tym. To zwiększyło zdenerwowanie warana.
Jego wielkość oceniono na około 190 cm. Ten gatunek to waran paskowany, zwany też waranem leśnym - druga co do wielkości jaszczurka świata, po osławionym waranie z Komodo z Indonezji. Warany paskowane osiągają bardzo różne rozmiary, od kilkudziesięciu centymetrów aż po dwa i pół metra. Są jednak doniesienia o ponad trzymetrowych osobnikach - największy ze Sri Lanki miał mierzyć ponoć nawet 3,21 m. A to znaczyłoby, że warany paskowane, a także żyjące na Nowej Gwinei warany papuaskie mogą osiągać rozmiary porównywalne z waranami z Komodo.
Warany paskowane spotyka się je w całej południowej Azji, od Indii i Sri Lanki aż po południowe Chiny, Filipiny i Indonezję, w tym wyspę Flores, na której mieszkają obok swych kuzynów, waranów z Komodo.