Medycyna przyszłości

Po raz pierwszy z powodzeniem sklonowano ludzki zarodek

W 1996 r. z komórek dorosłej owcy naukowcom udało się sklonować młodego przedstawiciela gatunku. W 2013 r. wykorzystując tę samą metodę uczeni sklonowali pierwszy ludzki embrion.

W 1996 r. z komórek dorosłej owcy naukowcom udało się sklonować młodego przedstawiciela gatunku. W 2013 r. wykorzystując tę samą metodę uczeni sklonowali pierwszy ludzki embrion.


Słynna owieczka Dolly stworzona już 17 lat temu była pierwszym zwierzęciem otrzymanym na drodze klonowania. Choć sama przeżyła 6 lat, zapoczątkowała nową erę genetyki, która rozwija się po dziś dzień. Bez Dolly nie byłoby osiągnięć współczesnych genetyków. Nie byłoby pierwszego klonu człowieka.

Kontrowersyjnego eksperymentu podjął się Shoukhrat Mitalipov z Uniwersytetu Zdrowia i Nauki w stanie Oregon. Wraz z zespołem badawczym udało mu się powielić na ludzkim embrionie mechanizm wykorzystany przy klonowaniu owcy Dolly - tzw. transfer jąder komórkowych. Na komórkę jajową z usuniętym materiałem genetycznym przeniesiono jądra komórkowe pobrane z dorosłego organizmu. Taki konstrukt przez kilka dni rozwijał się, wchłaniając jednocześnie nowe DNA i wytwarzając całą kolonię identycznych komórek, które podlegały typowej reprodukcji. Komórki w sztucznej kolonii, podobnie jak totipotencjalne komórki macierzyste, mogą rozwinąć się w kompletny organizm.

Ale zarodek wytworzony w eksperymencie Mitalipova najprawdopodobniej nie byłby w stanie przekształcić się w człowieka. Naukowcy nie mają co do tego pewności, ale tą metodą próbowano już wcześniej sklonować małpy. Sam proces przebiegł bez zarzutu, ale nowo powstałe organizmy umierały przed osiągnięciem dorosłości. Wyciągnięto zatem wniosek, że klonowanie z wykorzystaniem transferu jąder komórkowych, nie mogłoby zostać użyte u naczelnych.

Reklama

- Odkrycia związane z metodą transferu jąder komórkowych często są wykorzystywane jako fundament do publicznych debat odnośnie etyki ludzkiego klonowania. My - naukowcy - nie na tym się skupiamy. Nie uważamy, że wyniki naszych badań mogłyby zostać wykorzystane do reprodukcyjnego klonowania ludzi, a do celów terapeutycznych - powiedział Mitalipov.

W przyszłości klonowanie organizmów z wykorzystaniem transferu jąder komórkowych może zostać zastąpione inną metodą. Badacze udowodnili jakiś czas temu, że możliwe jest wszczepianie dorosłych komórek ze skóry do tzw. indukowanych pluripotencjalnych komórek macierzystych (iPS). Dzięki temu omija się proces tworzenia embrionów, a efekt ostateczny jest taki sam.

Raport z kontrowersyjnych eksperymentów Mitalipova został opublikowany na łamach prestiżowego czasopisma "Cell". Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy coraz bliżej laboratoryjnego wytworzenia ludzkiego embrionu. To, do czego tę umiejętność wykorzystamy później, zależy wyłącznie od granic poznania i norm etycznych naukowców.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: klonowanie | Medycyna | embrion | klonowanie ludzi | genetyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy