Kosmos

SpaceX Falcon Heavy - przygotowania do dziewiczego lotu

SpaceX planuje przeprowadzenie dziewiczego lotu rakiety Falcon Heavy w czasie zbliżającego się lata przy wykorzystaniu wcześniej wykorzystanych już stopni rakiet Falcon 9.

Informacja stanowi skrót z wypowiedzi Elona Muska, dyrektora generalnego (CEO) SpaceX, z dnia 30 marca br., kiedy sukcesem zakończyło się powtórne wykorzystanie i odzyskanie pierwszego stopnia rakiety Falcon 9. Jednocześnie na orbicie pomyślnie osadzony został satelita telekomunikacyjny SES-10.

Musk podał do wiadomości, że inżynierowie firmy SpaceX rozwiązali większość problemów związanych z połączeniem trzech stopni rakiet Falcon 9 w celu ich wspólnej pracy w czasie startu Falcon Heavy. Wyzwania były bardziej złożone, niż wcześniej zakładano, że będą.

Reklama

Zadanie zbudowania rakiety Falcon Heavy z początku nie wydawało się dla firmy trudne, jednak z czasem odkrywane były kolejne problemy technologiczne. Generalnej modyfikacji musiał zostać poddany projekt pierwszego stopnia rakiety Falcon 9, który będzie służył jednocześnie za rdzeń nowej, ciężkiej rakiety. Dodatkowo zaistniała konieczność opracowania całej masy dodatkowego wyposażenia.

W czasie opublikowania pierwszych informacji o nowej, superciężkiej rakiecie w 2011 roku zapowiadano, że start może odbyć się już dwa lata później. Jednak zaawansowanie technologiczne takiego potrójnego układu stopni rakiet Falcon 9 oraz dwie utraty tych rakiet w międzyczasie spowodowały wieloletnie opóźnienia. W pierwszej kolejności firma musi zapewnić sprawną realizację całego portfela zamówień na usługi przy wykorzystaniu swojej podstawowej jednostki.

Pierwsze odzyskanie owiewek aerodynamicznych Falcon 9

Na horyzoncie w planach jest też odzyskiwanie drugiego stopnia Falcona 9, co samo w sobie jest dużo trudniejsze od obecnie przeprowadzanych operacji z odzyskiem pierwszych stopni. Elon Musk wspomniał również niespodziewanie, że z misji SES-10 udało się odzyskać owiewki aerodynamiczne, które chroniły ładunek w momencie przedzierania się przez atmosferę Ziemi. Te elementy mają również być wykorzystywane ponownie po zakończonej operacji startu. Ich koszt jest wbrew pozorom znaczący (kilka mln dolarów), a więc z pewnością warto podjąć działania na rzecz próby ich odzyskania.

Jeszcze w tym roku SpaceX zamierza odzyskać pięć stopni ze startów rakiet Falcon 9. Jednocześnie firma SES zachęca do wykorzystania odzyskanych stopni z rakiet Falcon 9 w dwóch lotach ze swoimi satelitami telekomunikacyjnym. Takie wsparcie wizerunkowo z pewnością podbudowuje SpaceX, zaś SES liczy na redukcję ceny za start (nawet do 50%, chociaż dokładne ustalenia ze SpaceX leżą w strefie domysłów).

Kolejne trzy stopnie rakiet SpaceX mogą w tym roku zostać odzyskane z dziewiczego lotu Falcona Heavy. Obecnie ich produkcja i przygotowanie do lotu jest na ukończeniu i za około 2-3 miesiące powinny być gotowe. Z tego lotu mogą zostać odzyskane wszystkie dolne stopnie (boostery oraz człon centralny).


Jeśli wszystko pójdzie po dobrej myśli inżynierów z SpaceX, to dwa stopnie-boostery z rakiety Falcon Heavy powrócą i wylądują na Przylądku Canaveral. Stopień centralny poleci dalej, więc podjęta zostanie próba jego sprowadzenia na platformę na Atlantyku. Z uwagi na wysokie ryzyko tego lotu nie jest przewidywany żaden większy ładunek.

Priorytetem realizacja misji dla klientów

Elon Musk zapewnia, że priorytetem jest realizacja misji dla klientów firmy, którzy czekają przede wszystkim na sprawną realizację startów rakiet Falcon 9. W wyniku gromadzących się opóźnień niektórzy klienci, tacy jak Spaceflight Inc., zainteresowali się alternatywnymi ofertami wyniesienia ładunku na orbitę. Jednocześnie SpaceX posiada już także klientów na loty rakietami Falcon Heavy.

Do tych ostatnich zaliczają się obecnie Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych, Intelsat, Inmarsat, ViaSat czy Arabsat. Z powodu opóźnień ostatnie z wymienionych zainteresowały się także ofertami konkurencji SpaceX. Firma ViaSat przerzuciła swojego satelitę ViaSat-2 na mający mieć miejsce w połowie 2017 rok lot rakiety Ariane 5 firmy Arianspace.

Z kolei Inmarsat zarezerwował lot rakietą Proton w ramach opcji zapasowej na wyniesienie ładunku Europasat/Hellas-Sat-3. Paradoksalnie zarówno Arianspace, jak i oferująca rakiety Proton firma International Launch Services (ILS), doświadczają opóźnień w realizacji wynoszenia ładunków.

Arianspace od dwóch tygodni nie może wystrzelić rakiety Ariane 5 z ładunkiem z powodu trwającej fali protestów w całej Gujanie Francuskiej, gdzie mieści się port kosmiczny Kourou. Z kolei rakiety Proton są uziemione od czerwca 2016 roku z powodu dużych zaniedbań wykrytych w zakresie kontroli jakości produkcji silników dla drugiego i trzeciego stopnia tych rakiet.

2017 rok wygląda obecnie na wysoce intensywną arenę zmagań poszczególnych dostarczycieli systemów wynoszących ładunki na orbitę. Czy wydarzy się rewolucja? Zmiany w postrzeganiu tego sektora gospodarki z pewnością zachodzą, ale ich efekty mogą być znacznie opóźnione. Warto śledzić rozwój wydarzeń w najbliższych miesiącach.

SN


Źródło informacji

Kosmonauta
Dowiedz się więcej na temat: SpaceX | Elon Musk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama