NASA potwierdza. Silne El Niño sprawi kłopoty tej zimy

Naukowcy z NASA ujawniają, że najbliższej zimy rozwinie się silne zjawisko El Niño. Może to doprowadzić do wzrostu częstotliwości powodzi, które uderzą w miasta zlokalizowane wzdłuż zachodnich wybrzeży obu Ameryk.

Zespół naukowy z NASA, który zajmuje się zmianami poziomu morza, donosi o zbliżającym się niepokojącym wydarzeniu klimatycznym. Podczas najbliższej zimy powstanie silne zjawisko El Niño, które może doprowadzić do podtopień przybrzeżnych miast obu Ameryk znajdujących się na zachodnich wybrzeżach. Mogą zostać zalane drogi oraz nisko posadowione budynki. 

Jak podaje NASA, El Niño jest okresowym zjawiskiem klimatycznym. Doprowadza ono do tymczasowego wzrostu poziomu mórz i podwyższa średnią temperaturę wód w strefie równikowej Pacyfiku. Zjawisko to podczas najbliższej zimy spowoduje większe opady deszczu na południowym zachodzie USA, a także przyniesie suszę w krajach po drugiej stronie globu, m.in. w Indonezji, czy Filipinach. Zmiany pogodowe mają trwać od stycznia do marca.

Reklama

Powstające El Niño doprowadzi do podtopień amerykańskich miast

Efektem oddziaływania El Niño mają być duże powodzie, które dotkną miasta znajdujące się na linii brzegowej po zachodniej stronie obu Ameryk. Naukowcy zaznaczają, że na niektórych obszarach może wystąpić kilka dużych powodzi w przeciągu kilku, kilkunastu tygodni. Zagrożone mają być takie miasta jak Seattle, czy San Diego w USA, czy też La Libertad i Baltra w Ekwadorze.

Powodzie, które nawiedzą miasta obu Ameryk, mogą zostać zaliczone (wg amerykańskiej klasyfikacji Krajowej Administracji ds. Oceanu i Atmosfery) do "umiarkowanych powodzi". Wydarzenia te powiązane są z "zalaniem dróg i budynków, oraz możliwą koniecznością ewakuacji ludzi lub przeniesienia mienia na wyższy poziom".

Takie powodzie zwykle nie występują w tej części świata poza "sezonem El Niño". Jednakże naukowcy wskazują, że do 2030 roku zmiany klimatyczne i stale podnoszący się poziom mórz doprowadzi do tego, że te rejony świata będą doświadczać ekstremalnych zdarzeń pogodowych bez konieczności występowania El Niño.

- Jestem trochę zaskoczony, że analiza wykazała, że te wydarzenia mogą stać się powszechne tak szybko. Myślałem, że może to nastąpić dopiero w 2040 lub 2050 roku - powiedział Phil Thompson, oceanograf z University of Hawaii i członek zespołu naukowego NASA zajmującego się zmianą poziomu morza.

Badacze sugerują również, że do roku 2050 r. w każdym roku, kiedy rozwinie się El Niño, w miastach obu Ameryk może pojawić się nawet 40 powodzi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: klimat | El Niño | Ameryka | zmiany klimatyczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy