Tu Londyn i Paryż leżą tuż obok Polski. Niezwykły punkt na mapie

Gdzieś na drugim końcu świata, niemal na samym równiku leży wyspa, na której założono wioski o nazwach London, Paris oraz Poland. Są położone blisko siebie, w otoczeniu raf koralowych. Co "mała siostra Polski" robi na Oceanie Spokojnym? Z zapomnianym rajskim ogrodem wiąże się ciekawa historia, w której występuje jeden z naszych rodaków.

Gdzieś na drugim końcu świata, niemal na samym równiku leży wyspa, na której założono wioski o nazwach London, Paris oraz Poland. Są położone blisko siebie, w otoczeniu raf koralowych. Co "mała siostra Polski" robi na Oceanie Spokojnym? Z zapomnianym rajskim ogrodem wiąże się ciekawa historia, w której występuje jeden z naszych rodaków.
Z Polski do Poland jest kawał drogi, ale warto odwiedzić ten rajski zakątek. /Google /123RF/PICSEL

Polska to nie tylko państwo w Europie, ale też wioska na Pacyfiku. Ta "mała siostra Polski" oczywiście znacząco odróżnia się od naszego kraju, zarówno warunkami, jak i zaludnieniem - leży bowiem w otoczeniu raf koralowych, a zamieszkuje ją kilkaset osób. 

Poland i Polskę dzieli kilkanaście tysięcy kilometrów. Skąd więc taka nazwa miejsca na drugim końcu świata oraz bliskie sąsiedztwo wiosek London, oraz Paris?

Poland na Wyspie Bożego Narodzenia

Poland, London i Paris sąsiadują na Kiritimati (czytane Kirismas). Ten atol, inaczej zwany Wyspą Bożego Narodzenia, jest jedną z ponad 30 wysp rozsianych na Oceanie Spokojnym. Wszystkie razem tworzą Republikę Kiribati (czytane Kiribas). Wyspa Bożego Narodzenia zajmuje powierzchnię ponad 600 kilometrów kwadratowych i jest największą wyspą koralową na świecie.

Reklama

Wyspa leży niemal na samym równiku, a obok na wschód przebiega też linia zmiany daty. Mieszkańcy Poland wraz z innymi osobami przebywającymi na Kiritimati pierwsi witają więc każdy nowy dzień kalendarzowy, a także każdy nowy rok! W przeszłości wyspę zamieszkiwali Polinezyjczycy, później Kiritimati okoliczne ludy sporadycznie wykorzystywały teren do gromadzenia zasobów. Wszystko zmieniło się w XVI wieku, kiedy teren odkryli Europejczycy.

Polski akcent gdzieś na końcu świata

Kiritimati ma poza tym bardzo burzliwe dzieje, związane z kolonizacją i idącą za nią gigantyczną eksploatacją zasobów oraz z próbami nuklearnymi. Dziś rejony kojarzą się z zapomnianym rajskim ogrodem, ale kiedyś stanowiły pole do testowania bomb wodorowych (Operation Grapple) - bez wcześniejszej ewakuacji obywateli.

Nazwa Wyspa Bożego Narodzenia ma wywodzić się z wizyty na tych terenach kapitana Jamesa Cooka. Żeglarz i odkrywca przybył na wyspę 24 grudnia i dlatego tak ją nazwał. Natomiast z Poland wiąże się historia o Polaku i jego pomocy mieszkańcom.

Legenda o Stanisławie Pełczyńskim

Według legendy wioska Poland zyskała swoją nazwę na cześć Polaka, Stanisława Pełczyńskiego. Mężczyzna na wyspę miał trafić na amerykańskim statku handlowym przewożącym koprę. Jego wizyta na Kiritimati złożyła się w czasie z okresem, gdy mieszkańcy mieli problemy z nawadnianiem plantacji palmowych. 

Stanisław ponoć pomógł im rozwiązać ten problem - stworzył zmodyfikowany system nawadniania, nadzorował jego budowę i nauczył lokalną społeczność, jak korzystać z nowego systemu.

Właśnie z tego względu, by uczcić pomoc Polaka, osadę nazwano Poland, a także zbudowano w niej kościół pod wezwaniem św. Stanisława, a zatokę w lagunie nazwano Zatoką Świętego Stanisława.

Francuski dzierżawca i znajome Europejczykom nazwy

Wiele nazw miejsc na wyspie pochodzi w rzeczywistości najpewniej od ojca Emmanuela Rougiera, francuskiego księdza, który dzierżawił Kiritimati w latach 1917-1939 i prowadził tam szereg plantacji. Po raz pierwszy nazwa Poland pojawia się w 1927 roku, właśnie w korespondencji prowadzonej pomiędzy dzierżawcą a Margarette Rougier, jego bratanicą.

Prawdopodobnie Francuz nadał nazwę Poland wsi, w której mieszkał wówczas Stanisław Pełczyński, a o którym krążyły później legendy. Był to kierownik jednej z plantacji Rougiera. Podobnie nazwy London i Paris mają wiązać się z narodowością osób, które pracowały na plantacjach.

Polska i Poland

Niezależnie od tego, skąd naprawdę wzięła się nazwa Poland na Kiritimati, wyspa jest tak malowniczo położona, że warto ją odwiedzić. To biedne tereny, które są mocno wyludnione, ale obfitują w piękno natury. Co ciekawe, pomiędzy Republiką Kiribati, w której skład wchodzi Wyspa Bożego Narodzenia z "małą siostrą Polski", a naszym krajem, zostały nawiązane w 2015 roku stosunki dyplomatyczne.

W 2015 roku powstał także projekt humanitarno-naukowy "Poland helps Poland" i szukano za jego pośrednictwem funduszy na pomoc mieszkańcom Poland na Pacyfiku. Stworzył go dr Dariusz Zdziech z Krakowa, historyk, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego i założyciel Towarzystwa Naukowego Australii, Nowej Zelandii i Oceanii.

Aby przekonać się na własne oczy, czy rzeczywiście okolice Poland zapierają dech w piersiach oraz zobaczyć dawne ślady obecności w tym miejscu naszych rodaków, można skusić się na podróż na Kiritimati. Turystyka nie jest mocno rozwinięta, ale wyprawę oraz zwiedzanie z różnymi atrakcjami da się zorganizować zarówno szukając opcji na własną rękę, jak i korzystając z pośredników.

Na wyprawę potrzebny jest paszport, powinien być ważny 6 miesięcy od daty planowanego wjazdu. Obywateli RP obowiązuje ruch bezwizowy (do 90 dni w każdym okresie 180-dniowym). Zwolnienie z obowiązku wizowego nie dotyczy osób podróżujących w celach zarobkowych. Trzeba się ponadto przygotować na długą podróż z przesiadkami - lotów bezpośrednich z Polski do Poland bowiem nie ma.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: podróże | Polacy za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy