Prztyczek dla Microsoftu

Wielkie firmy zazdrośnie strzegą swoich patentów na oprogramowanie, a nawet chcą wprowadzić (w Unii Europejskiej) - kolejne patenty. Na tym tle zaskakujące jest ostatnie posunięcie IBM-a. "Big Blue" postanowił bowiem udostępnić za darmo około 500 posiadanych przez siebie patentów na oprogramowanie. Wprawdzie w porównaniu z ogólną liczba ponad 10,000 patentów na oprogramowanie [posiadanych przez IBM wydaje się to liczbą niewielką - lecz należy zauważyć, że są firmy, które nie zamierzają udostępnić ani jednego patentu.

Podobne kroki rozważają także RedHat i Novell. Udostępnienie patentów ma ułatwić życie developerom i jest - zdaniem analityków - krokiem wspierającym rozwój wolnego oprogramowania ( w tym Linuksa). Jednocześnie posunięcie to jest prztyczkiem w nos dla Microsoftu. Firma z Redmond i SCO twierdza bowiem, że Linux narusza 283 patenty. Nawet jeśli zarzuty te byłyby zgodne z prawdą - część tych patentów jest własnością IBM-a. Sześćdziesiąt "naruszonych" patentów znajduje się wśród tych 500, które IBM zamierza udostępnić.

Patentowanie oprogramowania stoi w sprzeczności z licencją GPL, zgodnie z którą rozpowszechniane jest "wolne oprogramowanie". Licencja ta mówi bowiem, że nie wolno przy tworzeniu oprogramowania korzystać z opatentowanych rozwiązań. Ale - jest pewna furtka. Jeśli algorytm jest opatentowany, ale właściciel patentu nie wymaga opłat licencyjnych - to wszystko jest w porządku. A tak stanie się po darmowym udostępnieniu wspomnianych 500 patentów IBM-a.

Reklama

Na dodatek IBM zapowiada, że jest to dopiero początek. W przyszłości firma zamierza "uwolnić" kolejne patenty, tak aby można było to wykorzystać w rozwoju "wolnego oprogramowania".

John Kelly z IBM powiedział, że to dobry krok, i że ma nadzieję iż inne firmy pójdą w ślad IBM.

Dowiedz się więcej na temat: firmy | Oprogramowanie | IBM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy