Piłce z seksem nie po drodze
Zadłużony po uszy klub niemieckiej Bundesligi Borussia Dortmund odrzucił intratną ofertę sponsorską. Powód? W drużynę chciała zainwestować sieć sex-shopów.
Działacze klubu, którego długi przekroczyły 100 milionów euro, z bólem serca odrzucili propozycję sponsorowania drużyny przez erotyczny koncern Beate Uhse. - Nie możemy sobie na to pozwolić, zabrania nam tego poczucie przyzwoitości - wyjaśnił rzecznik klubu.
Na tę decyzję bardzo nieprzychylnie zareagowała giełda, gdzie notowane są akcje Borussii - wartość jej udziałów spadła natychmiast o 1,5 proc.
Swoją drogą szefowie Borussii powinni chyba jeszcze raz przemyśleć swoją decyzję. Przecież kontrakt z siecią sex-shopów miałby same zalety. Na trybunach zaroiłoby się od uroczych modelek współpracujących z koncernem Beate Uhse, a klubowy sklepik z pamiątkami wzbogaciłby się o takie produkty jak prezerwatywy w barwach Borussii czy skórzane gorsety z klubowym logo.
Jest w czym wybierać - asortyment potencjalne sponsora obejmuje ponad 10 tys. erotycznych gadżetów.