USA sięgają po broń energetyczną. Będą chronić swoje bazy w pobliżu Izraela
Jeden z urzędników Pentagonu zasugerował, że Stany Zjednoczone mogą używać ukierunkowanej broni energetycznej do ochrony amerykańskich baz w pobliżu Izraela. To odpowiedź na rosnące napięcia w regionie i ataki lokalnych bojówek na pozycje USA.
Sekretarz prasowy Departamentu Obrony USA, Pat Ryder, omawiając na ostatniej odprawie napięcia na Bliskim Wschodzie, w wyniku których grupy bojówek zaatakowały bazy USA w Iraku i Syrii, zasugerował, że Stany Zjednoczone mogą używać do ich obrony ukierunkowanej broni energetycznej, czyli systemów laserowych i mikrofalowych. Zapytany, jakie konkretnie systemy uzbrojenia mają do dyspozycji, odmówił wchodzenia w szczegóły, ale jednocześnie przyznał, że obok tradycyjnych systemów obrony powietrznej, amerykańscy żołnierze mogą sięgać także po broń energetyczną:
Bo chociaż większość z nas kojarzy tego typu rozwiązania raczej z hollywoodzkimi produkcjami sci-fi, a nie rzeczywistością, to broń energetyczna stała się rzeczywistością współczesnego pola walki. A o czym konkretnie mowa? Ukierunkowana broń energetyczna to wykorzystujące energię, jak lasery, mikrofale i wiązki cząstek, systemy do uszkadzania lub niszczenia celów na odległość, opracowywane jako alternatywa dla broni konwencjonalnej. Zdaniem części ekspertów to przełom militarny na miarę wynalezienia prochu strzelniczego, nic więc dziwnego, że nad różnymi projektami tego typu pracują armie z całego świata, m.in. Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Rosji, Chin czy Australii.