Ukraińcy wdarli się na lotnisko pod Moskwą. Zniszczyli cenne samoloty
Ukraińscy dywersanci koordynowani przez kijowski wywiad wojskowy zaatakowali moskiewskie lotnisko wojskowe "Czkałowski". W efekcie Rosjanie muszą się pogodzić ze stratą kolejnych cennych samolotów.
Wygląda na to, że rosyjska armia musi przygotować się na ogromne straty sprzętowe nie tylko na terenie atakowanej Ukrainy, ale i w kraju. Główny Wydział Wywiadu (GUR) Ministerstwa Obrony Ukrainy poinformował w mediach społecznościowych, że "nieznani sabotażyści" włamali się na lotnisko wojskowe "Czkałowski", zlokalizowane 31 km na północny wschód od Moskwy, podłożyli materiały wybuchowe i wysadzili w powietrze dwa samoloty (a przy okazji uszkodzili kolejny) i jeden helikopter.
Jak przekonuje strona ukraińska, chociaż jednostki nie zostały kompletnie zniszczone, to ich uszkodzenia są poważne i nie pozwolą na szybki powrót do służby. Jak to możliwe, skoro na lotnisku "Czkałowski" stacjonują zwykle ważne rządowe i wojskowe statki powietrzne, w tym specjalne samoloty rozpoznawcze i rosyjskie samoloty "dnia zagłady", czyli latające centra dowodzenia Ił-80? Pozostaje to ukraińską tajemnicą, ale jedno jest pewne - biorąc pod uwagę ogromne znaczenie maszyn znajdujących się na lotnisku, obiekt musiał znajdować się pod silną ochroną rosyjskich sił specjalnych.