Ukraińcy stworzyli „szkołę” dla Rosjan. Uczy ich jak niszczyć własną broń

Ukraińscy partyzanci stosują ciekawą metodę walki z Rosjanami. Na kanałach w mediach społecznościowych pokazują im, jak mogą wymigać się od walki na froncie. Publikują filmy, w których instruują, jak Rosjanie mogą niepostrzeżenie uszkodzić wojskowy sprzęt, aby móc zostać w okopie i nie ginąć w bezsensownej walce.

  • Akcję prowadzi partyzancka grupa Atesh, która nazywa ją swoistą "szkołą przetrwania wojny".
  • Stworzyli w niej serię kursów online dla Rosjan, uczących jak niepostrzeżenie uszkodzić czołgi, wozy i pojazdy, dzięki czemu wstrzymają planowane wysłanie do walki.
  • Głównym hasłem reklamowym kursów Atesh dla Rosjan jest "zarabiaj i na wojnie naprawiając sprzęt na tyłach, a nie ginąc w walce na froncie".
  • Atesh chwali się, że już 4000 rosyjskich żołnierzy przystąpiło do ich kursu i regularnie zaburza działania rosyjskiej machiny wojennej.
  • Atesh zarzeka się, że prócz swojej szkoły prowadzi także wiele innych akcji, za pomocą ukrytych agentów.

Reklama


"Szkoła Atesh". Ukraińscy partyzanci uczą Rosjan

Powstały we wrześniu 2022 roku Atesh, to jedna z najbardziej interesujących jednostek partyzanckich wojny w Ukrainie. Składa się zarówno z Ukraińców, Tatarów Krymskich, jak i Rosjan, którzy uciekli z armii. Stosowali tradycyjne metody partyzantki jak niespodziewane ataki.

Jednak teraz partyzanci postanowili rozwinąć nauczanie Rosjan potajemnego psucia ciężkiego sprzętu. Stworzyli, jak sami nazywają "Szkołę Atesh", która zawiera filmy jak uszkodzić rosyjskie czołgi, wozy bojowe i transportery. Reklamują je w socialach jako kurs, który pomoże Rosjanom przetrwać wojnę i zarabiać na swoich kontraktach siedząc tylko całymi dniami w warsztatach na tyłach frontu, a nie okopach najcięższych walk.

Wykorzystują tym samym doniesienia o wcześniejszych praktykach Rosjan, którzy sami próbowali psuć swój ciężki sprzęt, aby nie trafić do walki.

Jak szybko popsuć T-72 czy BWP-3? Co zawiera kurs Atesh?

Atesh od stycznia 2023 roku stworzył kilka filmów, które w połowie lutego zebrał w jedną serię nazwaną "Technika Atesh, część pierwsza".

Na pierwszy ogień idzie czołg T-72, przy którym partyzanci Atesh pokazują, jak można uszkodzić skrzynię biegów. Jak tłumaczą w filmiku, wystarczy płaski klucz, aby odkręcić trzy śrubki w jednym miejscu pod wajchą zmiany biegów, wlać tam trochę wody i przy odpaleniu okaże się, że skrzynia doznała silnego zwarcia w okablowaniu.

Jest także dodatkowa wersja dla nowoczesnej modyfikacji T-72B3, mówiący o przecinaniu przewodów pod wieżą.

Jednak Atesh pokazuje także jak w spokoju zepsuć wóz bojowy BMP-3, starym sposobem zapychania wlewu oleju do skrzyni biegów żwirem, piachem i kamieniami.

Na koniec Atesh stworzył prosty poradnik psucia transportera gąsienicowego MT-LB. Można to zrobić np. zapychając odpowietrznik.

Drugi sposób to... przegrzanie silnika za pomocą jednego przełącznika.

Jak widać, filmy te mają format szybkich, kameralnych poradników, gdzie miły Pan ze zmodulowanym głosem daje porady Rosjanom, jak prostymi sztuczkami mogą uratować swoje życie. Same uszkodzenia mają być jak najprostsze do wykonania i nie rzucać się w oczy, przynajmniej do takiego poziomu, że nie da się wskazać winnego. Atesh już zapowiedział kolejne poradniki do psucia najpopularniejszego sprzętu rosyjskiej armii.

Pierwsze efekty Szkoły Atesh. Rosjanie już niszczą własny sprzęt

Atesh podaje na swoim Telegramie, że już 4000 rosyjskich żołnierzy przystąpiło do jej szkoły. Oczywiście głównym celem jest zahamowanie rosyjskich działań na froncie, czego już widać efekty. 11 lutego bowiem Sztab Generalny ukraińskiej armii doniósł, że do Mariupola trafiła część sprzętu, który miał zostać uszkodzony przez żołnierzy, niechcących trafić na front. Nie znaleziono konkretnych winnych. Atesh wziął odpowiedzialność za to wydarzenie, stwierdzając, że uszkodzono w nim przynajmniej siedem ciężkich pojazdów.

Biorąc pod uwagę, że "Szkoła Atesh" dopiero co się rozwija i ciągle przyjmuje nowych uczniów, niedługo armię rosyjską może nawiedzić nowa plaga niespodziewanych wad ciężkiego sprzętu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | wojna Ukraina-Rosja | armia rosyjska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy