Stworzyli je, a teraz się boją. Boston Dynamics o robotach do zabijania!

Pomysł wysyłania do walki uzbrojonych autonomicznych maszyn nie jest nowy, ale dopiero w ostatnim czasie stał się możliwy, w związku z czym pojawia się coraz więcej obaw z tym związanych - Boston Dynamics i inni producenci robotycznych rozwiązań postanowili się do nich odnieść i złożyć "społeczną obietnicę".

Pomysł wysyłania do walki uzbrojonych autonomicznych maszyn nie jest nowy, ale dopiero w ostatnim czasie stał się możliwy, w związku z czym pojawia się coraz więcej obaw z tym związanych - Boston Dynamics i inni producenci robotycznych rozwiązań postanowili się do nich odnieść i złożyć "społeczną obietnicę".
Do armii tak, do walki nie. Boston Dynamics apeluje o nieuzbrajanie autonomicznych robotów /Senior Airman John Ennis/zdj. dodatkowe Ghost Robotics /Wikimedia

Robo-psy zaprojektowane przez Boston Dynamics znajdują na całym świecie coraz to nowe zastosowania - pomagały w szpitalach w czasie pandemii koronawirusa, asystowały strażakom i policjantom podczas interwencji, dostarczały zaopatrzenie w trudno dostępne miejsca, znajdowały zatrudnienie w fabrykach czy mierzyły poziom promieniowania i pomagały w stworzeniu mapy Czarnobyla. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że były też testowane na polu walki i stały się podstawą dla autonomicznych rozwiązań bojowych, które mają prawo budzić poważne obawy

Robo-pies z karabinem? "Nie" dla autonomicznych maszyn do zabijania

Bo chociaż "oryginalny" Spot nie został uzbrojony, a jego zadania ograniczały się do wspierania żołnierzy w zakresie zwiadu czy dostarczania zaopatrzenia, to stał się jednocześnie "inspiracją" dla innych firm, które nie miały podobnych "dylematów moralnych". W październiku ubiegłego roku Ghost Robotics zaprezentowało swojego robo-psa wyposażonego w karabin, a w mediach społecznościowych można było zobaczyć filmy prezentujące podobne przeróbki chińskich robotów tego typu - ba, zaledwie wczoraj pokazywaliśmy materiał wideo firmy Blood-Wing z robo-psem wyposażonym w karabin maszynowy, który na miejsce akcji został przetransportowany dronem.  

Reklama

Nic więc dziwnego, że coraz częściej jesteśmy świadkami kolejnych inicjatyw, które mają na celu uchronienie nas przed przyszłością pełną zautomatyzowanych maszyn do zabijania.

Widzieliśmy już petycję liderów branży AI do Organizacji Narodów Zjednoczonych, wnioskujących o zakaz rozwoju podobnych technologii, a teraz dołącza do niej jeszcze list otwarty samego Boston Dynamics i grupy innych producentów, którzy chcą zapobiec rozprzestrzenianiu się zabójczych robotów w społeczeństwie.

Boston Dynamics razem z Agility Robotics, ANYbotics, Clearpath Robotics, Open Robotics i Unitree Robotics wyrażają w nim swoje obawy związane z rosnącą dostępnością rozwiązań komercyjnych i tym samym ryzykiem nadużyć, zobowiązują się nie uzbrajać swoich maszyn, nie pomagać innym w osiągnięciu tego celu i proszą użytkowników o to samo, deklarując jednocześnie działania mające na celu weryfikację intencji klientów i rozwiązania technologiczne redukujące ryzyko uzbrajania robotów.

Można więc zadać pytanie, po co w takim razie tworzyli takie rozwiązania, skoro mieli świadomość ryzyka? Taka jest cena rozwoju technologicznego i jak deklarują sygnatariusze listu, płynące z tych technologii zyski dla ludzkości przeważają nad ryzykiem niezgodnego z przeznaczeniem zastosowania, które należy ograniczać za sprawą regulacji systemowych i takich inicjatyw, jak ten list otwarty. Pytanie tylko, czy nie będzie z nim dokładnie tak samo jak z ostatnią Kartą Praw AI, która miała chronić użytkowników przed sztuczną inteligencją i wszystkimi zobowiązaniami zakładającymi dobrowolność.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Boston Dynamics | spot | Robot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama