Rosja codziennie używa zakazanej broni chemicznej. Chce wywołać panikę

Jak podaje "The Telegraph", powołując się na informacje bezpośrednio z frontu, Rosja codziennie przeprowadza ataki przy użyciu zabronionej broni chemicznej. Wszystko po to, by wywołać panikę przed rozpoczęciem natarcia na pozycje ukraińskie.

Jak podaje "The Telegraph", powołując się na informacje bezpośrednio z frontu, Rosja codziennie przeprowadza ataki przy użyciu zabronionej broni chemicznej. Wszystko po to, by wywołać panikę przed rozpoczęciem natarcia na pozycje ukraińskie.
USA w lipcu ubiegłego roku zniszczyły ostatni ze znanych arsenałów broni chemicznej na świecie. Rosja wciąż używa jednak tego typu broni w Ukrainie... codziennie /U.S. Army Chemical Materials Activity /domena publiczna

Rosja codziennie przeprowadzać ma ataki na pozycje ukraińskie przy użyciu zabronionej broni chemicznej, a przynajmniej tak sugeruje najnowszy raport The Guardian, którego dziennikarze mieli okazję porozmawiać z ukraińskimi żołnierzami walczącymi na froncie. Ich zdaniem Kreml używa dronów do zrzucania granatów wypełnionych gazem CS, czyli środkiem zakazanym na wojnie na mocy Konwencji o zakazie broni chemicznej. 

Mowa o traktacie podpisanym przez 190 państw w Paryżu 13 stycznia 1993 roku (2 państwa, tj. Izrael i Birma, były sygnatariuszami, lecz jej nie ratyfikowały, a 4 jej nie podpisały (Angola, Egipt, Korea Północna i Sudan Południowy). Zakazuje on produkcji, rozwoju, składowania, przekazywania i nabywania oraz użycia broni chemicznej, a także zobowiązuje sygnatariuszy do udzielenia informacji o posiadanej broni tego rodzaju i jej zniszczenia oraz udostępnienia danych na temat przemysłu chemicznego.

Reklama

Rosja znowu sięga po broń chemiczną

Jej zapisy weszły w życiu w 1997 roku, ale proces likwidacji zapasów broni chemicznych jest tak niebezpieczny, że Stany Zjednoczone w pełni wywiązały się ze swoich deklaracji dopiero w lipcu minionego. Tym samym ostatni ze znanych arsenałów broni chemicznej na świecie został zniszczony - niemniej nie brakuje opinii, że faktycznie chodzi o "znany arsenał", bo istnieją uzasadnione podejrzenia, że pomimo deklaracji zniszczenia swojego arsenału w 2017 roku, Rosja nadal wytwarza gaz paraliżujący.

Dziś z publikacji The Guardian dowiadujemy się zaś o wykorzystywaniu przez nią 2-Chlorobenzylidenomalononitrylu (CS), czyli organicznego związku chemicznego stosowanego jako drażniący bojowy środek trujący typu lakrymator i sternit. Lakrymatory w następstwie ich wchłaniania przez błony śluzowe oka powodują natychmiastowe podrażnienie miejscowych zakończeń nerwów czuciowych, co powoduje silne łzawienie oraz spazmatyczne zwieranie powiek uniemożliwiające wykonywanie normalnych czynności, a czasem towarzyszą temu także nudności i wymioty. 

Sternity w niewielkim stężeniu działają drażniąco na drogi oddechowe, błony śluzowe, oczy i skórę, podrażniając zakończenia nerwów czuciowych błon śluzowych w górnych drogach oddechowych i powodując tym samym kichanie, kaszel, pieczenie w gardle i krtani, śluzotok, ból w klatce piersiowej i wymioty. Duże stężenia wywołują jeszcze lekkie oparzenia oraz ból oczu, uszu, zatok, zębów, mięśni i stawów, a w ciężkich przypadkach pojawiają się duszności, zaburzenia równowagi i koordynacji ruchów, drgawki, porażenie niektórych mięśni szkieletowych.

Kreml próbuje wywołać panikę?

Po co Rosja sięga po tę zakazaną broń? Aby wywołać panikę przed rozpoczęciem ataków na pozycje ukraińskie. Dowódca ukraińskiego zespołu zwiadowczego rozmieszczonego na pierwszej linii frontu w Doniecku powiedział The Telegraph, że rosyjskie siły miały trudności z wyparciem sił ukraińskich przy użyciu artylerii, dlatego użyły trującego gazu. Jak tłumaczy jeden z ukraińskich dowódców, po ataku bronią chemiczną "pierwszym odruchem jest ucieczka", przez co żołnierze wystawiają się na ostrzał inną bronią. 

W raporcie przytacza się także niezweryfikowane twierdzenia, jakoby Rosja stosowała bardziej śmiercionośne środki chemiczne, w tym chlor, chloropikrynę i cyjanowodór - wszystkie one mogą być śmiertelne. Ukraina podała w minionym tygodniu, że tylko od lutego 2023 r. do marca 2024 r. odnotowała 1412 przypadków wykrycia w amunicji szkodliwych substancji chemicznych. 

Warto tu przypomnieć, że jak podaje Insider, w zeszłym roku rosyjska 810. Brygada Piechoty Morskiej Floty Czarnomorskiej otwarcie przechwalała się użyciem gazu CS w atakach na wojska ukraińskie, publikując wideo przedstawiające kanistry z gazem zrzucane przez drony w celu wydymienia ukraińskich żołnierzy z ich pozycji.

Pod koniec stycznia tego roku rzecznik Centrum Badań nad Zaawansowaną Bronią i Sprzętem Wojskowym Sił Zbrojnych Ukrainy, Andrij Rudyk, poinformował z kolei o pierwszym użyciu przez Rosję nowych granatów gazowych oznaczonych jako RG-Vo. Zawierają one związek chemiczny znany jako chloroacetofenon (CN), czyli inny lakrymator wywołujący intensywne podrażnienie oczu i dróg oddechowych z uczuciem pieczenia i bólem oczu, nosa, gardła i płuc, które prowadzi do kichania, kaszlu, przekrwienia nosa, a w skrajnych przypadkach także uduszenia - to silnie trująca substancja, której śmiertelna dawka wynosi 11 mg-min/m3.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Broń chemiczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama