Przesył energii elektrycznej bez kabli staje się faktem

Ponad sto lat temu, Nikola Tesla, słynny wynalazca, wykonywał eksperymenty, które miały zaowocować przesyłem energii bez potrzeby użycia kabli. Teraz ta wizja staje się faktem w USA.

Ponad sto lat temu, Nikola Tesla, słynny wynalazca, wykonywał eksperymenty, które miały zaowocować przesyłem energii bez potrzeby użycia kabli. Teraz ta wizja staje się faktem w USA.
Przesył energii elektrycznej bez kabli staje się faktem /123RF/PICSEL

Agencja DARPA, na co dzień zajmująca się projektowaniem futurystycznych technologii przyszłości na potrzeby armii USA, zleciła koncernowi zbrojeniowemu Raytheon przygotowanie systemu, który pozwoli urzeczywistnić piękną wizję Nikoli Tesli. Ta technologia ma umożliwić bezprzewodowe, czyli bez potrzeby użycia kabli, zasilanie w energię elektryczną najróżniejszych urządzeń elektronicznych.

Reklama

Projekt POWER zakłada w tym celu budowę małego nadajnika, który mógłby być zainstalowany na bezzałogowych dronach i umożliwiać transfer dużych ilości energii do zasilenia pojazdów, dronów i innego sprzętu wojskowego na polu walki. Naukowcy tłumaczą, że to rewolucja na miarę XXI wieku.

Energia elektryczna dostarczana bez kabli

Wyobraźmy sobie, że dzięki tej technologii nie będziemy już nigdy musieli ładować smartfonów, samochodów czy przeróżnych rzeczy codziennego użytku. Nawet sprzęt gospodarstwa domowego będziemy mogli używać poza domem, bez obawy, że nie będziemy mieli dostępu do gniazdka.

DARPA podaje, że koncern Raytheon ma dwa lata na opracowanie prototypu urządzenia do "przechwytywania, przesyłania i przekierowywania wiązek optycznych". Co ciekawe, Pentagon realizuje obecnie jeszcze inne projekty związane z bezprzewodowym przesyłem energii. Specjalne drony kosmiczne będą przesyłać energię na Ziemię, pobierając ją bezpośrednio z orbitalnych farm słonecznych. Agencja już w pełni pomyślnie przetestowała taki system przy wykorzystaniu tajnego miniwahadłowca X-37B.

Armia chce zasilać pojazdy energią całkowicie bezprzewodowo

— Podczas prowadzonych działań na froncie, energia nie zawsze jest dostępna. Dlatego zdolność jej wytwarzania, magazynowania i ponownej dystrybucji ma kluczowe znaczenie. Technologia ta ma umożliwić naszemu wojsku wytwarzanie energii tam, gdzie jest to bezpieczne i wydajne, oraz łatwą dystrybucję jej na inne platformy — powiedział Colin Whelan, prezes ds. zaawansowanych technologii w firmie Raytheon.

Pentagon nie ukrywa, że chce zapewnić swojej armii nieograniczony dostęp do energii elektrycznej na potrzeby jej działania nawet w najtrudniejszych warunkach polowych. Wojna w Ukrainie pokazuje, że dostarczanie paliwa cysternami na linię frontu to nieporozumienie, gdyż takie pojazdy są masowo niszczone przez wroga i trudno im zapewnić bezpieczeństwo.

W przyszłości powstają czołgi z napędem elektrycznym

Dzięki bezpośredniemu przesyłowi energii do dowolnego urządzenia, w końcu będzie można zbudować pierwsze praktyczne czołgi czy pojazdy opancerzone wyposażone w silniki elektryczne, bez potrzeby martwienia się instalacją gigantycznych i niezwykle ciężkich akumulatorów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sprzęt wojskowy | Nikola Tesla | Pentagon | Raytheon | Ukraina | USA | XXI wiek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy