Prawdziwi amerykańscy patrioci walczą dla Rosji! Kuriozalne wideo rekrutacyjne grupy Wagnera

Wygląda na to, że po rezygnacji z "usług" osadzonych z rosyjskich więzień, grupa Wagnera musi szukać nowych ochotników, a z materiału krążącego w sieci wynika, że najchętniej widziałaby u siebie... amerykańskich weteranów.

Wygląda na to, że po rezygnacji z "usług" osadzonych z rosyjskich więzień, grupa Wagnera musi szukać nowych ochotników, a z materiału krążącego w sieci wynika, że najchętniej widziałaby u siebie... amerykańskich weteranów.
Jeden z symboli Grupy Wagnera jako mural w Belgradzie. Podobny można zobaczyć w propagandowym nagraniu /OLIVER BUNIC /AFP

Szef niesławnej rosyjskiej organizacji paramilitarnej, Jewgienij Prigożyn, potwierdził w ubiegłym tygodniu, że grupa Wagnera zaprzestaje rekrutacji w więzieniach, co zdaniem branżowych ekspertów może oznaczać próbę pozyskania bardziej kompetentnych bojowników. I jak się okazuje, narodowość nie ma tu większego znaczenia, bo jak wynika z kuriozalnego nagrania udostępnionego w sieci, organizacja zachęca do walki po rosyjskiej stronie również amerykańskich weteranów.

Ameryka to zło. Tylko Rosja może je pokonać!

A mowa o filmie rekrutacyjnym skierowanym do obywateli amerykańskich, który pojawia się w momencie, kiedy zarówno Rosja, jak i Ukraina, przygotowują masowe ofensywy. Kreml pokłada nadzieje w dziesiątkach tysięcy nowych poborowych, ale wspierająca go grupa Wagnera najwyraźniej także szuka wzmocnienia "składu". Materiału skierowanego do byłych żołnierzy USA nikt się chyba jednak nie spodziewał, szczególnie takiego - to półtorej minuty oskarżania Amerykanów o całe zło tego świata i przedstawiania Rosji jako jedynej odważnej do walki z tym złem.

Reklama


Narracji wideo towarzyszą obrazy i nagrania przedstawiające amerykańskich żołnierzy podczas szkolenia i walki, skrajnie prawicowe ukraińskie demonstracje, amerykańskie protesty, nazistowskich żołnierzy z II wojny światowej oraz atak na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku.

Film po raz pierwszy pojawił się w sieci już na przełomie stycznia i lutego, ale szerokim echem odbił się dopiero teraz, kiedy jasne stały się motywacje i tożsamość autora. Rzecznik Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych potwierdził w wypowiedzi dla Insidera, że do nagrania wideo rekrutacyjnego przyznał się sam Jewgienij Prigożyn.

I wszystko składa się w logiczną całość, bo w ostatnich postach na Telegramie jego biuro prasowe potwierdzało istnienie pewnej reklamy grupy Wagnera skierowanej do amerykańskiej publiczności, twierdząc przy okazji, że organizacja otrzymała ponad 10 milionów zgłoszeń od obywateli USA, którzy chcieli dołączyć do walki po jej obejrzeniu.

Czy faktycznie tak było? Zdecydowanie nie, bo śmiało można zakładać, że zarówno wypowiedzi Prigożyna, jak i sam film reklamowy, są jedynie sarkastyczną propagandą, skierowaną raczej do samych Rosjan, która ma przedstawić Stany Zjednoczone w jak najgorszym świetle i umotywować "konieczność walki".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Grupa Wagnera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy