Położenie Izraela. Jego teren to przeszkoda czy pomoc w konflikcie zbrojnym?

Długo przewidywana przez ekspertów eskalacja sytuacji na Bliskim Wschodzie doszła do skutku. Iran za pomocą dronów i rakiet zaatakował Izrael, a wykorzystał do tego konflikt w regionie i ataki Izraela na placówkę dyplomatyczną w Damaszku. Świat śledzi rozwój sytuacji, a my przyglądamy się geografii regionu i jej wpływowi na potencjalny konflikt na szerszą skalę.

Za naszą wschodnią granicą od ponad 2 lat trwa wojna i to właśnie geografia odgrywa na niej kluczową rolę. Nie tylko położenie Ukrainy i bezpośrednie sąsiedztwo Rosji ma wpływ na sytuację frontową, ale przede wszystkim ukształtowanie terenu, które już wielokrotnie w historii powstrzymywało nawet największych agresorów. W przypadku Iranu i Izraela jest zupełnie inaczej.

Nie ma co doszukiwać się analogii, bo to zupełnie inne regiony i sytuacje. Przede wszystkim weźmy pod uwagę sąsiedztwo Izraela, który został zaatakowany przez Iran. Kraje nie graniczą ze sobą bezpośrednio, co miało już w pierwszych godzinach konfliktu ogromne znaczenie. Drony i rakiety wystrzelone z terytorium Iranu musiały pokonać duże odległości, przez co zostały szybko zlokalizowane i przechwycone nie tylko przez samą obronę Izraela, ale i przez ich sojuszników, głównie Stany Zjednoczone, które tydzień wcześniej wysłały w region wzmocnione siły.

Reklama

Trzech na jednego?

Iran, żeby "wejść" bezpośrednio na teren Izraela może to zrobić tylko z dwóch stron: od morza, albo poprzez Liban i Syrię. Pierwsza opcja jest już na starcie praktycznie niemożliwa, bo Iran musiałby przedrzeć się przez Morze Śródziemne, aby "dostać się" do terenu Izraela. Persowie próżno mogą szukać sojuszników w tym rejonie, którzy mogliby ewentualnie "przepuścić" irańskie okręty. Pozostaje więc druga, ostatnia, potrójna opcja, w skład której wchodzą: Liban i Syria, a także Hamas.

Sytuacja w Libanie jaka jest, każdy wie. Kraj od lat pogrążony jest w konfliktach wewnętrznych, a tzw. Państwo Islamskie mocno tam się rozgościło. Zatem to właśnie północna granica Izraela może być newralgicznym punktem. Zarówno Liban, jak i wspomniana Syria są de facto od lat pod kontrolą Iranu, podobnie zresztą jak Strefa Gazy. Dochodzą głosy, że już w pierwszych godzinach ataku rakiety były wystrzeliwane także z terenu Libanu właśnie. Izrael znajduje się zatem w trudnym położeniu geograficznym, bo jest otoczony przez kraje mało przyjazne, a wręcz wrogie.

Położenie geograficzne Izraela

Oczywiście pewnym swego rodzaju murem jest granica wschodnia i terytorium Jordanii, która co prawda nie jest bezpośrednim sojusznikiem Izraela, jednak kraje te podpisały traktat pokojowy 30 lat temu.  To właśnie Jordania była drugim na świecie krajem arabskim (po Egipcie), który uznał istnienie państwa Izrael. Od zachodniej strony mamy wspomniany właśnie Egipt, będący w stanie pokoju z Izraelem jeszcze dłużej niż Jordania, bo od 1979 roku. Egipt od kilku lat stara się kierować mniej lub bardziej ku zachodowi, zatem trudno przypuszczać, że miałby zaangażować się w konflikt, a raczej na pewno nie po stronie irańskiej.

Położenie geopolityczne to jedno, drugą kwestią jest uwarunkowanie geograficzne w obu krajach. Pamiętajmy, że to Iran zaatakował Izrael, jednak niewykluczone jest, a wręcz bardzo prawdopodobne, że Izrael będzie chciał wziąć odwet. Działania wojenne mogą więc nie tylko rozciągnąć się w regionie, ale wręcz przenieść się na teren Iranu. Iran jest bardzo zbliżonym geograficznie krajem do Iraku, który to w ostatnich dziesięcioleciach wielokrotnie był miejscem konfliktów zbrojnych na szeroką skalę. Nie jest to teren łatwy, bo w dużej mierze jest to kraj wyżynny i górzysty. W Iranie aż 1/6 terenu to góry sięgające minimum 2 km wysokości, a średnia wysokość terenu to 1305 m n.p.m. Dla porównania w Polsce średnia wysokość wynosi 173 m n.p.m.

Bez wątpienia, jeśli doszłoby tutaj do bezpośredniej wojny, byłaby to wojna długa i wyniszczająca obie strony konfliktu. Zdobywanie kolejnych przestrzeni byłoby sporym wyzwaniem, na które najprawdopodobniej Izrael nie jest aktualnie przygotowany.

Zupełnie inaczej wyglądałaby wojna na terenie Izraela. Teren nie jest aż tak rozległy jak w przypadku Iranu, a średnia wysokość terenu wynosi w Izraelu około 1000 m n.p.m. Góry i wyżyny są znacznie mniej okazałe niż te w Iranie, a teren łagodniejszy. Wspomniana wcześniej newralgiczna, północna granica z Libanem jest jednak naturalnie zabezpieczona, gdyż tam znajdują się góry i wzgórza Dolnej i Górnej Galilei. Jest to pasmo wysokich szczytów, które mogą stanowić znakomitą barierę przed najeźdźcami. Na wschodzie natomiast granicę Galilei wyznaczają Wzgórza Golan i Rów Jordanu.

Gdyby jednak Iran zdecydował się na dość mało prawdopodobny atak od południa, od Morza Czerwonego, to spotka go kolejna naturalna przeszkoda, czyli pustynia Negew. Nie jest to teren przyjazny, a zajmuje ponad połowę całej powierzchni Izraela. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki można stwierdzić, że Izrael znajduje się w bardzo dobrym położeniu geograficznym, a jego ukształtowanie terenu może tylko pomóc.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bliski Wschód | Izrael | Jordan | Jordania | Państwo Islamskie | Strefa Gazy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy