Papierosy, pieniądze, puszka coli? Rosjanie mają najlepszych saperów

Paczka papierosów, telefon, puszka coli, leżący na ziemi banknot - jak przekonują ukraińscy żołnierze, wszystko może być śmiertelną pułapką zastawioną przez Rosję. Nieważne, że zamiast żołnierza może ją podnieść dziecko...

Paczka papierosów, telefon, puszka coli, leżący na ziemi banknot - jak przekonują ukraińscy żołnierze, wszystko może być śmiertelną pułapką zastawioną przez Rosję. Nieważne, że zamiast żołnierza może ją podnieść dziecko...
Miny w Ukrainie są bardzo dużym zagrożeniem dla lokalnej ludności /123RF/PICSEL

Jak szacują eksperci, po blisko latach rosyjskiej inwazji, ok. 30 proc. ukraińskiego terytorium jest zaminowane i stanowi śmiertelną pułapkę nie tylko dla żołnierzy podczas działań ofensywnych, ale i powracającej do domów ludności cywilnej. Pozbycie się ich jest więc kluczowe, tyle że pracę saperów - i bez tego trudną - komplikują jeszcze brak rekrutów i coraz bardziej śmiercionośne rosyjskie techniki rozstawiania min. Z doświadczeń ukraińskich żołnierzy wynika, że Rosjanie wykazują się niezwykłą kreatywnością w wymyślaniu nowych podstępnych sposobów.

Rosjanie stają się "ekspertami" od min

Reklama

Inny z saperów podczas szkolenia rekrutów ostrzega zaś, że poza klasycznie rozstawionymi minami, na terenie Ukrainy pełno jest min-pułapek zastawionych na niedoświadczonych żołnierzy. Jak wyjaśnia może to być wszystko, więc należy zachować ekstremalną ostrożność w przypadku przedmiotów leżących niby przypadkiem w nietypowych miejscach. Banknot, paczka papierosów, smartfon, puszka coli - wszystko może być śmiertelną pułapką, szczególnie że w obliczu braków zaopatrzenia, Rosjanie najpewniej nie zostawiliby za sobą tego typu przedmiotów. 

Saperów jest jak na lekarstwo

Również dlatego, że profesjonalnych saperów jest jak na lekarstwo, co zdaniem jednego z nich wynika z prostego faktu... trudno znaleźć wykształconych inteligentnych ludzi, którzy jednocześnie nie obawiają się o swoje życie. 

Wyjaśnia on, że oprócz rozróżniania materiałów wybuchowych trzeba znać ich skład chemiczny i wiedzieć, jak się z nimi obchodzić, więc nie jest to praca dla każdego. Jednocześnie jest jednak niezbędna na froncie, bo "jednostki zmechanizowane nigdy nie rozpoczną ofensywy, dopóki saperzy nie posprzątają". 

Jak to połączyć? Ukraińscy saperzy przyznają, że nie są w tragicznej sytuacji tylko dzięki pomocy międzynarodowej i otwarciu nowych ośrodków szkoleniowych. Nie bez znaczenia jest też rozwój nowych technologii, jak bezzałogowe trały przeciwminowe (jesienią zakończyła się zbiórka, która pozwoliła kupić i wysłać do Ukrainy model Bozena 5) czy innowacyjne drony lądowe. Niemniej większość tej trudnej pracy i tak wykonują ludzie, bo ktoś musi ją wykonać, ale jak przekonują ukraińscy saperzy, z którymi rozmawiało AFP, chociaż stracili już wielu kolegów po fachu, nic nie jest w stanie ich powstrzymać.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: miny | Ukraina | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy