Polowanie na K-Lite

Firma Sharman Networks poinformowała, ze doprowadziła do zamknięcia stron (w tym wszystkich mirrorów) swojego konkurenta - napisanego przez rosyjskiego programistę K-Lite. Jest to program wygladający i działający prawie identycznie jak KaZaA, ale "odchudzony" o dodatki reklamowe i "szpiegujące". Zamknięcie to miało nastąpić po postraszeniu właścicieli serwerów konsekwencjami wynikającymi ze sławetnej ustawy DMCA.

Firma Sharman Networks poinformowała, ze doprowadziła do zamknięcia stron (w tym wszystkich mirrorów) swojego konkurenta - napisanego przez rosyjskiego programistę K-Lite. Jest to program wygladający i działający prawie identycznie jak KaZaA, ale "odchudzony" o dodatki reklamowe i "szpiegujące". Zamknięcie to miało nastąpić po postraszeniu właścicieli serwerów konsekwencjami wynikającymi ze sławetnej ustawy DMCA.

Sharman zarzuca bowiem autorowi K-Lite złamanie programu i wykorzystanie jego podstawowych procedur. Ten ostatni twierdzi, ze program napisał od podstaw i nawet sam zaządał od

właścicieli praw do KaZaA dowodów, na które "nie moze się doczekać". Tymczasem jak informuje serwis "Mp3 NewsWire" unicestwienie K-Lite nie jest prawdą. Po kilku godzinach serwis wznowił działalnosć. "To walka jak z hydrą" - powiedział reprezentujący Sharmana Tom Mennecke. "Odrąbane łby odrastają. Sądze, że walka potrwa jeszcze przez jakiś zas ale i tak zakończy się naszym zwyciestwem".

Reklama

Oprócz kroków prawnych wprowadzamy zmiany w nowych wersjach programu, które spowodują, ze K-Lite - oparte na wersji 2.4 KaZaA - nie będzie z nią zgodne, co utrudni wymienianie się plikami - powiedział Mennecke - dodając, że "nie wierzy w to, aby użytkownicy K-Lite byli w stanie stworzyc własna siec P2P".

Dowiedz się więcej na temat: polowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy