UKE chce tańszych rozmów

Czy czeka nas rewolucja na polskim rynku telekomunikacyjnym? Urząd Komunikacji Elektronicznej chce tańszych połączeń z telefonów komórkowych. Rozważa między innymi likwidacje systemu, w którym operatorzy płacą sobie za to, że ich abonenci dzwonią między sieciami.

Urząd Komunikacji Elektronicznej na styczeń 2009 roku zaplanował obniżkę hurtowych cen, jakie pobierają operatorzy komórkowi za połączenia kierowane do ich sieci (tzw. MTR).

UKE chce obniżyć stawki do poziomu 22-24 groszy, czyli o kilka groszy więcej niż zakładano jeszcze kilka miesięcy temu. Przeciw zwiększeniu tempa obniżek cen buntują się polscy operatorzy. Z kolei UKE jest zdania, że analiz wynika, iż stawka powinna wynosić od 15 do 19 groszy.

Jednak w przyszłości może zostać wprowadzony zupełnie inny model.

- Rozważamy zastosowanie promowanego przez Komisję Europejską rozwiązania typu "bill and keep", czyli nikt nikomu nie płaci - mówi "Gazecie Wyborczej" Anna Strezyńska, prezes UKE.

Reklama

Dodaje także, że w krajach, gdzie taki model obowiązuje ceny połączeń drastycznie spadły, ale operatorzy na tym korzystają, bo klienci sporo dzwonią, nawet dziesięć razy więcej niż przeciętnie w Polsce.

Pomysł zniesienia MTR popiera między innymi najmłodszy operator w Polsce - sieć Play . Jej przedstawiciele twierdzą, że MTR zakłóca konkurencję na rynku. Innego zdania jest prezes sieci Orange , która twierdzi, że obniżenie luk likwidacja stawek MTR spowoduje spadek przychodów oraz zmniejszenie inwestycji.

Media2
Dowiedz się więcej na temat: tańsze rozmowy | operatorzy | UKE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy