Ukradł dane 6 mln osób
Dana osobowe sześciu milionów Chilijczyków były dostępne przez wiele godzin w internecie. Haker, który włamał się do urzędowych kartotek, umieścił dane na dwóch popularnych portalach. Informację tę podał dziennik El Mercurio.
Dane pochodziły m.in. z serwerów resortu edukacji, operatorów telefonicznych oraz instytucji zajmujących się wyborami. Ujawniono nazwiska, numery dowodów, adresy pocztowe, e-maile i numery telefonów.
Sprawca, kryjący się za pseudonimem "Anonimowy złodziej" wyjaśnił, że chciał pokazać, jak źle chronione są dane osobowe Chilijczyków. Dane zdjęto już z obu portali, a policja wszczęła w tej sprawie śledztwo.