Przygotowania do cyberwojny

Stany Zjednoczone, Chiny, Francja, Rosja oraz Izrael zbroją się do cyfrowej wojny - wynika z raportu "The Age of Cyber Warfare", opublikowanego przez firmę McAfee.

"Przez najbliższych 20 - 30 lat cyberataki staną się integralną częścią wojny" - przepowiada w raporcie McAfee, William Crowell, były zastępca dyrektora Narodowej Agenci Bezpieczeństwa.

Nie oznacza to jednak, że mocarstwa nie przygotowują się na taką ewentualność. Podobnie jak przez ostatnie setki lat - jedna nacja zbroi się tylko dlatego, aby obronić się przed inną nacją. Jednak w dobie terroryzmu należy być przygotowanym na atak ze strony trzeciej. Według raportu McAfee, za atakiem na strony internetowe USA i Korei Południowej, jaki został przeprowadzony 4 lipca, może stać Korea Północna. Reżim północnokoreański miał w ten sposób sprawdzić zabezpieczenia Stanów Zjednoczonych i Korei. Kolejne przypadki, na jakie powołuje się raport, to atak na Estonię z 2007 roku oraz rosyjska operacja wyłączania gruzińskich stron podczas walk w Południowej Osetii.

Reklama

Oprócz wymienionych państw, według McAfee, aż 120 krajów przygotowuje - albo od dawna już posiada - komórki do prowadzenia wojny w internecie. Celem ataków mają być instytucje rządowe, finansowe oraz użytkowe. Uderzenie w te swoiste "centra nerwowe" ma skutecznie paraliżować funkcjonowanie wrogiego kraju.

"Nikt jeszcze nie rozpoczął cybernetycznej wojny. Państwa nie chciały wykorzystywać tego typu technologii prawdopodobnie dlatego, że duży atak mógłby odwrócić się przeciwko ich krajowi" - napisał Dmitri Alperovitch z firmy McAfee. Za kilka lat może to ulec zmianie.

ŁK

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama