Pechowy kabel

Nie mają szczęścia australijscy internauci. Nie dość, że ich rząd wymyśla "mądre" prawa dotyczące internetu, to na dodatek "coś" uwzięło się na podmorskie kable łączące Wyspę Kangurów z reszta świata.

Nie mają szczęścia australijscy internauci. Nie dość, że ich rząd wymyśla "mądre" prawa dotyczące internetu, to na dodatek "coś" uwzięło się na podmorskie kable łączące Wyspę Kangurów z reszta świata.

W niedzielę kabel łączący Australię z USA został przerwany, co spowodowało potężne kłopoty z sieciową łącznością. Wysłano już ekipę ratunkową, niemniej lokalizacja miejsca awarii i jej naprawa może potrwać nawet do dwóch tygodni. Poprzednia, równie poważna awaria australijskich kabli podmorskich była nie tak znowu dawno

Ananova
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy