Czy powstanie europejski odpowiednik Google?

Google jest jedną z najpopularniejszych marek na świecie. Czy Europejczycy mogą jej zagrozić?

Firma Google opatentowała wygląd swojej witryny. Najpopularniejsza na świecie wyszukiwarka zastrzegła sobie sposób, w jaki pokazywane są wyniki po wpisaniu hasła. Nie opatentowano samego mechanizmu wyszukiwarki. Jednak nie ma to większego znaczenia, ponieważ Google - jako wyszukiwarki - przebić się nie da.

O Niemcu, co Google nie chciał

Google to firma amerykańska, a nie od wczoraj wiadomo, że Francuzi są uczuleni na nawet najmniejsze ślady amerykańskiej dominacji. Właśnie dlatego Jacques Chirac zasugerował, aby Europejczycy stworzyli własną wyszukiwarkę - Quaero (z łac. szukam). Projekt ten prezydent Francji nazywał "Airbusem przyszłości".

Reklama

Jego pomysł nie wywołał zbytniego optymizmu, chociaż sam szkielet wyszukiwania zapowiadał się interesująco (Quaero miał szukać także multimedialnych plików). Ponieważ koszty przygotowania takiego silnika pochłonęłyby około 1 mld euro, Francuzi, w imię zasad paneuropejskich, poprosili o pomoc Niemców.

Jednak rząd niemiecki nie podziela wizji prezydenta Francji. W grudniu odmówiono pomocy Francuzom. W ten sposób europejska wersja Google została odłożona na półkę, chociaż - jak podaje "Gazeta Wyborcza" - Jacques Chirac poważnie myśli o kontynuowaniu projektu.

Świat według Google

Aktualnie eksperci twierdzą, że serwis Google jest wart między 60 a 100 miliardów dolarów (trudno dokładnie wycenić wartość tej wyszukiwarki), a wiadomość o utworzeniu oddziału Google w Krakowie stała się jedną z najważniejszych informacji biznesowych zeszłego roku.

Ostatnio w jednym z wywiadów dla CNBC Eric Schmidt, aktualny prezes Google, powiedział, że kilka lat temu nikt nie myślał o Google, jako o światowym liderze szukania danych. - Nigdy nie spodziewałem się, że Google może być takim fenomenem, nigdy - podsumowuje sukces firmy Schmidt. Obok Apple, jest to druga firma, w której chce pracować każdy informatyk i osoba mająca coś wspólnego z branżą nowych technologii w USA.

W czym tkwi tajemnica sukcesu Google? Schmidt, na forum internetowym Bigthinkers, opisał Google jako pojazd czterokołowy, w którym trzy koła kręcą się wbrew wszelkim regułom. - Zespół Google jest kreatywny, a decyzje podejmuje na zasadzie konsensusu - kwituje prezes. Nic więc dziwnego, że ludzie chcą tam pracować.

Antropolodzy są zgodni, że Google pozostawi po sobie niesamowitą bibliotekę informacji o tym, czego szukała (czym interesowała się) ludzkość w naszych czasach. Niezależnie od tego, że naczelnymi hasłami będą: "PlayStation", "Sex" i "Britney Spears".

Może to nawet lepiej, że na razie nie będzie europejskiego odpowiednika Google.

Łukasz Kujawa

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: firma | Google
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama