Statek Dali zniszczył most w Baltimore. Już wcześniej miał problemy

Wstępne wyniki śledztwa prowadzonego w związku z uderzeniem statku Dali w Key Bridge w Baltimore ujawniły problemy kontenerowca tuż przed katastrofą. Są także dane na temat akcji ratunkowej. Na jaw wyszły ponadto informacje, że kilka lat wcześniej Dali także miał kłopoty. Brał udział w zderzeniu, które miało miejsce w Europie.

Wstępne wyniki śledztwa prowadzonego w związku z uderzeniem statku Dali w Key Bridge w Baltimore ujawniły problemy kontenerowca tuż przed katastrofą. Są także dane na temat akcji ratunkowej. Na jaw wyszły ponadto informacje, że kilka lat wcześniej Dali także miał kłopoty. Brał udział w zderzeniu, które miało miejsce w Europie.
Statek Dali pływał pod banderą Singapuru. Uderzył w Francis Scott Key Bridge w Baltimore 26 marca 2024 r. /ROBERTO SCHMIDT/AFP/East News /East News

Francis Scott Key Bridge w Baltimore w amerykańskim stanie Maryland zawalił się do rzeki Patapsco 26 marca 2024 roku. Do katastrofy doszło, gdy w filar stalowego mostu kratownicowego uderzył statek Dali. 

Są wstępne wyniki śledztwa ws. zawalenia się Key Bridge. Wcześniej pojawiały się teorie zarówno wskazujące na błąd załogi statku, zamach terrorystyczny, jak i wypadek w wyniku problemów technicznych kontenerowca.

Statek Dali, który uderzył w most w Baltimore, zgłaszał problemy

Z powodu uderzenia statku w most ucierpiało według biegłych ok. 20 osób. Akcja ratunkowa była prowadzona wczoraj do późnych godzin, nocne poszukiwania uznano jednak za niebezpieczne ze względu na warunki i wstrzymano działania. Dziś rano podjęto decyzję o zawieszeniu akcji ratunkowej dotyczącej pozostałych sześciu zaginionych osób. Uznano je za zmarłe, poszukiwania będą dotyczyć odnalezienia ich ciał. 

Reklama

Śledztwo jest prowadzone wielotorowo. Między innymi straż przybrzeżna bada zagrożenie ze strony ewentualnych substancji niebezpiecznych. Jak wynika z informacji pozyskanych przez CNN, straż sprawdza uszkodzone kontenery. Na statku miały bowiem znajdować się potencjalnie niebezpieczne materiały. Zespół sprawdza, czy jakiekolwiek substancje przewożone na Dali mogą teraz stanowić zagrożenie dla człowieka.

W wyniku śledztwa wykazano też, że statek Dali przed katastrofą zgłaszał problemy i informował o możliwej kolizji. Dzięki temu zamknięto most tuż przed zderzeniem, wiele pojazdów zostało zatrzymanych przez wjazdem na Kay Bridge - w przeciwnym wypadku ofiar mogło być dużo więcej. Co ciekawe, wypadek w Baltimore to nie pierwsza niebezpieczna sytuacja z udziałem wspomnianego kontenerowca.

Kontenerowiec Dali miał już kłopoty w Europie

Ustalono, że na statku towarowym Dali nastąpiła awaria napędu, co spowodowało utratę kontroli nad obiektem. W raporcie Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego można przeczytać, że załoga ostrzegała władze stanu Maryland o kłopotach i możliwej kolizji. Clay Diamond, dyrektor wykonawczy American Pilots' Association, powiedział "USA Today", że problemy z zasilaniem nie są niczym niezwykłym na statkach towarowych, tak samo jak ich konsekwencje w postaci utraty kontroli nad obiektem. Niektóre z nich są tak duże, że nie ma możliwości, aby w przypadku jakichkolwiek problemów łatwo można było utrzymać odpowiedni kurs. 

Gubernator stanu Maryland Wes Moore poinformował, że wstępne wyniki śledztwa ws. zawalenia się mostu Key w Baltimore wskazują na wypadek. Moore podkreślił także, że nie ma żadnych dowodów, aby incydent był zamachem terrorystycznym.

Wspomniane źródło podaje, że statek Dali brał wcześniej udział w co najmniej jeszcze jednej kolizji. Na VesselFinder.com, serwisie śledzącym statki na całym świecie, można odnotować, że Dali brał udział w incydencie w Europie w 2016 roku. Opuszczając port w Antwerpii, uderzył w kamienne nabrzeże załadunkowe, powodując uszkodzenia rufy statku. Wówczas nikomu nic się nie stało, a dochodzenie ujawniło, że winę bezpośrednio ponoszą kapitan i pilot statku.

Dlaczego Key Bridge tak szybko się zawalił i co dalej z mostem w Baltimore?

Według Wesa Moore'a most był w dobrym stanie i spełniał wszelkie standardy. Władze podają, że do zawalenia doszło ze względu na impet - mimo utraty napędu, kontenerowiec Dali płynął z szybkością 8 węzłów (ok. 15 km/h). Sytuację skomentował dla PAP dr hab. Mikołaj Miśkiewicz, profesor z Politechniki Gdańskiej. Ekspert w swojej pracy zajmuje się m.in. badaniem wytrzymałości mostów i wiaduktów. Według oceny specjalisty budowa mostu miała znaczenie dla sposobu, w jaki Key Bridge się zawalił. 

- Schemat trzyprzęsłowej, ciągłej konstrukcji mostu spowodował, że uszkodzenie jednego filaru wywołało takie zachowanie, jakie można zobaczyć na licznych filmach dostępnych w internecie. Jednak absolutnie nie można powiedzieć, że taka konstrukcja nie jest bezpieczna. Nie ma też znaczenia, że powstał w latach 70. De facto każdy obiekt mostowy należy zaprojektować w taki sposób, aby był w pewnym stopniu odporny na uderzenia statków. Podczas projektowania podpór mostów uwzględnia się schemat obliczeniowy, który ma odzwierciedlać uderzenie statku w podporę. W Baltimore prawdopodobnie zabrakło, używając mowy potocznej, odpowiednich zderzaków przed podporami - podkreślił ekspert.

Władze USA zapowiedziały już, że Francis Scott Key Bridge w Baltimore zostanie odbudowany. Prezydent Biden miał polecić, by udostępnione zostały wszelkie potrzebne federalne środki w odpowiedzi na katastrofę. Wes Moore nie potrafi jednak ocenić, jak długo zajmie odbudowa przeprawy, ani tego, jak długo ruch statków w porcie w Baltimore będzie wstrzymany. Katastrofa może mieć poważne skutki ekonomiczne nie tylko dla Baltimore. Wydarzenie doprowadziło do zakłócenia transportu morskiego i odcięcia portu w Baltimore na czas nieokreślony. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu dalej prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

***

Polecamy na Antyweb: Co stracimy, gdy zniknie HBO Max i co zyskamy, gdy pojawi się MAX?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: statek | katastrofy | Baltimore
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy