Połączenie łodzi podwodnej z czołgiem

Twórca tego konceptu uznał, że połączenie jednego z drugim nie stanowi problemu. Pomysłowa konstrukcja ma pływać pod wodą i jeździć po lądzie. Co jeszcze jest w planach?

Widzieliśmy już co najmniej kilka dziwacznych projektów pojazdów pływających. Twórcą tego jest Philip Pauley, który już ma na swoim koncie kilka ciekawych pomysłów. Tym razem postanowił połączyć najlepsze cechy okrętu podwodnego i pojazdu gąsienicowego. Z tego połączenia powstał Pathfinder.

Pauley wyobraził sobie, jak mógłby wyglądać konkurs, którego uczestnicy mieliby za zadanie przedostać się z Wielkiej Brytanii do Stanów Zjednoczonych jak najkrótszą drogą, ale nie odrywając się od dna oceanicznego tak długo, jak to możliwe. Swój pomysł na wyprawę nazwał Transatlantic Seafloor Research Challenge i od tego zaczęło się projektowanie.

Reklama

Projektant uważa, że podróż tego typu trwałaby od 2 do 4 tygodni, podczas których pojazd utrzymywałby średnią głębokość 4 km. Załoga nie mogłaby wypływać na powierzchnię, jednak z góry całą wyprawę nadzorowałyby statki z zaopatrzeniem, które dostarczałyby zapasów energii za pomocą specjalnych kabli. W razie niebezpieczeństwa bezzałogowe statki udzieliłyby pomocy załodze.

Pojazdy typu Pathfinder miałyby 10-15 metrów długości i mogłyby transportować trzyosobową załogę. Energia pochodziłaby z ładowanych baterii litowych, a wszelkie śmieci produkowane przez załogę zostawałyby na pokładzie (żadnego zanieczyszczania środowiska).

Przeprowadzenie wyprawy po dnie oceanu leży raczej w obszarze fantazji, ale twórca pokłada nadzieję w wykorzystaniu pomysłów do badań naukowych. Jeśli znajdą się sponsorzy, niewykluczone, że takie pojazdy badawcze pojawią się w niedalekiej przyszłości.

http://gadzetomania.pl/

Gadżetomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: łódź podwodna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy