6 najdziwniejszych funkcji w aparatach cyfrowych

W dzisiejszych czasach naprawdę trudno jest nas zaskoczyć. Czy aby na pewno? Zobaczcie jakie funkcje zastosowali producenci w swoich aparatach.

Producenci elektroniki od zawsze starają się ułatwić nam życie. W swoich aparatach instalują coraz to nowsze funkcje, dzięki którym nasze zdjęcia mają być lepsze, a fotografowane osoby piękniejsze. Niestety, czasem w tym wyścigu ktoś postawi krok za daleko, dodając funkcje, które są conajmniej dziwne. Z resztą sami zobaczcie co oferują nam producenci.

Perfekcyjny makijaż

To świetna funkcja, którą znajdziemy w aparatach Samsunga, Casio i Olympusa. W pierwszym z nich funkcja ta nazywa się Perfect Portrait, natomiast w Casio znajdziecie tryb Make Up z 12-stopniową skalą "upiększenia". Olympus nazwał ją po prostu Tryb Upiększania. Odpowiedni algorytm znajduje twarz na zdjęciu i odpowiednio ją wygładza. Przydatne? Myślę, że swoje zastosowanie znajdzie głównie w zdjęciach robionych do lustra w zabałaganionej łazience, ale oczywiście - ładna buzia musi być.

Odchudzanie

Jak już mamy piękną, gładą buźkę, warto byłoby też się odchudzić, nieprawdaż? Jeśli chcemy skorzystać z tej funkcji trzeba jednak sięgnąć po sprzęt z drugiej ręki, ponieważ tę funkcję mocno lansował Hewlett-Packard. Wydaje mi się, że jednak chcąc się odchudzić lepiej pójść pobiegać lub zastosować jakąś dietę. Niemniej, w ekstremalnych sytuacjach - czemu nie!

Reklama

Uśmiech, proszę!

Funkcja rozpoznawania twarzy i śledzenia na nich ostrości zainstalowana jest właściwie w każdym aparacie. Natomiast wiele firm idzie o krok dalej tworząc funkcję dla leniuchów. Po jej włączeniu nawet nie musimy naciskać spustu. Wystarczy, że fotografowana osoba wyszczerzy zęby a aparat sam zrobi zdjęcie. Powiedzcie tylko gdzie ta magia naciskania spustu migawki?

Ile lat ma moje dziecko?

Urodził Wam się mały, słodki bobas? Na pewno nie pamiętacie kiedy, ale wpisując datę jego urodzin, aparat pokazuje nam ile lat, miesięcy i dni miała nasza pociecha. Rozumiem, że można nie pamiętać kiedy urodziny obchodzi nasza daleka ciotka, ale myślę, że data urodzenia naszej latorośli raczej mocno zapada w pamięć. Taki kwiatek znajdziemy w niektórych aparatach Panasonica.

Rybie oko

Przyznam się, że lubię ten efekt, przez pewien czas miałem obiektyw typu rybie oko, ale producenci aparatów poszli o krok dalej. Dzięki tej świetnej funkcji algorytm aparatu po prostu zwiększy centrum zdjęcia. Wszystko byłoby ok, ale po pierwsze odbędzie się to kosztem jakości fotografii, a w szczególności powiększonego centrum, a po drugie efekt fisheye wygląda dobrze przy bardzo szerokich obiektywach o ogniskowych rzędu 12-16 mm (w lustrzance małoobrazkowej) a nie zrobiony sztucznie przy ekwiwalencie ogniskowej około 30 mm.

ISO milion pięścet sto dziewięćset

Producenci często mamią nas niewiarygodnie wysokim ISO, które oferują ich produkty. Nie dajcie się zwieść temu mydleniu oczu. Szczególnie widoczne jest to w aparatach kompaktowych, które oferują np. ISO 6400. O ile w pełnoklatkowym Canonie 5D Mark II obraz o tej czułości jest na granicy akceptacji to pomyślcie jak wygląda w kompakcie za 300 zł.

Jakub Kaźmierczyk

http://fotoblogia.pl/

Źródło informacji

Fotoblogia.pl
Dowiedz się więcej na temat: Aparat fotograficzny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy