Szansa na odnalezienie tam obcego życia przepadła. Nowe odkrycia

Naukowcy mają bardzo złą wiadomość, która może wstrząsnąć wszystkimi entuzjastami istnienia życia w kosmosie. Nowe badania sugerują, że Tytan, jeden z głównych kandydatów na kolebkę życia w naszym Układzie Słonecznym, nie jest zdolny do jego podtrzymywania. Czy to koniec tej historii?

Tytan jest największym księżycem Saturna, jest także jedynym w naszym Układzie Słonecznym księżycem, który posiada własną atmosferę. Ponadto to także jedyny obiekt (oprócz Ziemi), na którym odkryto powierzchniowe zbiorniki cieczy, jakimi są jeziora ciekłego metanu. Dlatego też część naukowców uważa, że jest to niemal idealne miejsce, w którym mogą istnieć pewne formy życia.

Atmosfera Tytana jest gęstsza niż ziemska, ma pomarańczowy kolor i składa się głównie z azotu z domieszką argonu, etanu i acetylenu. Atmosfera ta przepuszcza jedynie 10 proc. promieni słonecznych.

Reklama

Wcześniej przeprowadzone symulacje wskazały, że na Tytanie istnieje wystarczająco dużo materii organicznej, by było możliwe rozpoczęcie ewolucji chemicznej, podobnej do tej, która mogła zapoczątkować życie na naszej planecie. Tytan jest księżycem lodowym, zatem pod grubą warstwą lodu może znajdować się ocean płynnej wody - właśnie tutaj mogłoby rozwijać się życie. Inne hipotezy sugerują, że w metanowych jeziorach, znajdujących się na powierzchni, mogą rozwijać się pewne formy życia.

Obce życie na Tytanie

Jak stwierdziła dr Catherine Neish, astrobiolożka z University of Western Ontario: - Niestety, teraz będziemy musieli być nieco mniej optymistyczni w poszukiwaniu pozaziemskich form życia w naszym własnym Układzie Słonecznym. Społeczność naukowa była bardzo podekscytowana znalezieniem życia w lodowych światach zewnętrznego Układu Słonecznego, a to odkrycie sugeruje, że może to być mniej prawdopodobne, niż wcześniej zakładaliśmy.

Badacze uważają, że największa szansa na odnalezienie życia na Tytanie znajduje się w podpowierzchniowych oceanach. Stwierdzają, że aby mogło się ono tam rozwijać, materia organiczna, która występuje na powierzchni, musiałaby się "przesączać" w głąb kolejnych warstw.

Specjaliści w swoich ostatnich badaniach skupili się na oszacowaniu przepływu tego rodzaju cząstek przez otoczenie księżyca. Siłą napędową migracji miałyby być kratery uderzeniowe. W tych miejscach dochodziłoby do mieszania się cząsteczek z ciekłą wodą, która następnie przesączałaby się przez grubą lodową skorupę do olbrzymiego oceanu.

Jak się okazało, otrzymane wyniki badań są dalekie od założeń. Tempo wspomnianego procesu przenosi jedynie około 7500 kg cząstek organicznych rocznie - jest to nieco więcej od masy słonia. Dlatego też naukowcy stwierdzają, że Tytan jest jałowy z powodu braku swobodnego obiegu węgla.

Dodaje: - Ta praca pokazuje, że bardzo trudno jest przenieść węgiel z powierzchni Tytana do podpowierzchniowego oceanu - w zasadzie trudno jest mieć w tym samym miejscu wodę i węgiel potrzebne do życia.

W artykule naukowym można również przeczytać: "Biologicznie dostępne związki nie mogą pochodzić z wnętrza Tytana lub być dostarczane z powierzchni przez inne mechanizmy. Nasze obliczenia sugerują, że nawet najbardziej bogaty w związki organiczne ocean w Układzie Słonecznym może nie być w stanie utrzymać dużej biosfery".

Badacze są zgodni, że aby w pełni odpowiedzieć na wszystkie nurtujące pytania, konieczne jest wylądowanie na powierzchni księżyca, pobranie próbek i późniejsze ich przeanalizowanie.

W 2028 roku na Tytanie ma wylądować specjalny dron z projektu NASA Dragonfly. Jego głównym celem będzie poszukiwanie reakcji prebiotycznych, które ujawniłyby, w jaki sposób życie mogłoby powstawać na innych ciałach niebieskich niż Ziemia. Jednocześnie nie można tracić nadziei, że badania te wykażą, że mimo wszystko, na Tytanie istnieje życie.

Wyniki badan zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Astrobiology.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tytan | Kosmos | życie pozaziemskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy