Japonia dołączyła do wyścigu na Księżyc. Ruszyła misja „Księżycowy Snajper”

Wczoraj Japonia pomyślnie wystrzeliła rakietę, na której pokładzie znajdowały się dwa rewolucyjne urządzenia. Satelita, który będzie badał obiekty w nowym świetle, oraz lądownik księżycowy „Moon Sniper”. Start japońskiej rakiety był kilkakrotnie przekładany, jednak w końcu się udało.

Japońska misja księżycowa ruszyła

Japońska Agencja Kosmiczna JAXA z powodu złych warunków atmosferycznych przekładała start rakiety już kilkakrotnie. Jednak tym razem nic nie stało na przeszkodzie, w związku z czym, rakieta H-IIA wystartowała z Centrum Kosmicznego Tanegashima. 

Całe wydarzenie było transmitowane na kanale YouTube JAXA.  

Rakieta wyniosła w przestrzeń dwa urządzenia. Satelitę XRISM w ramach wspólnej misji JAXA i NASA z udziałem Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej. Na pokładzie znajduje się także SLIM, czyli inteligentny lądownik do badania Księżyca.  

Reklama

SLIM to niewielki lądownik eksploracyjny Japońskiej Agencji Kosmicznej, który został zaprojektowany w celu demonstracji „precyzyjnego” lądowania. Typowe lądowanie zazwyczaj ma zasięg o promieniu jednego kilometra. W przypadku japońskiego sprzętu lądowanie będzie bardziej precyzyjne. SLIM będzie musiał osiąść w określonym miejscu o promieniu 100 metrów. Właśnie dlatego misja zyskała przydomek „Księżycowy Snajper”. 

Badanie promieniowania rentgenowskiego

Satelita XRISM został wyposażony w dwa instrumenty, które będą obserwować przestrzeń w poszukiwaniu promieniowania rentgenowskiego w określonych długościach fal. Skupiać się będzie przede wszystkim nad badaniem najgorętszych obszarów wszechświata, największych jego struktur oraz obiektów o największej grawitacji.  

Najbardziej energetyczne obiekty oraz zdarzenia emitują promieniowanie rentgenowskie, w związku z czym astronomowie chcą się mu przyjrzeć lepiej. Obejmuje to badanie gwiezdnych eksplozji oraz supermasywnych czarnych dziur znajdujących się w centrach galaktyk. 

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, czy Hubble’a nie dysponują odpowiednimi instrumentami do badania promieni rentgenowskich w tych długościach. Są one za krótkie, w związku z czym przechodzą przez ich zwierciadła. Dlatego też XRISM został wyposażony w tysiące zakrzywionych, pojedynczych lusterek, zaprojektowanych specjalnie z myślą o wykrywaniu promieni rentgenowskich. Misja ma trwać trzy lata.  

Jak podaje NASA, satelita jest w stanie wykrywać promieniowanie rentgenowskie o energii od 400 do 12 000 elektronowoltów. Taki zakres detekcji umożliwi badanie kosmicznych obiektów w ogromnych odległościach.  

Misja o snajperskiej precyzji

SLIM natomiast ma dotrzeć na orbitę Księżyca w przeciągu trzech do czterech miesięcy po wystrzeleniu. Następnie będzie krążył wokół niego przez miesiąc, by następnie podjąć próbę miękkiego lądowania w ciągu czterech do sześciu miesięcy po wystrzeleniu. Jeżeli misja się powiedzie, łazik przeprowadzi krótkie badanie powierzchni Księżyca. Jednak głównym celem jest wykonanie precyzyjnego lądowania.  

Celem japońskiego lądownika będzie mały krater uderzeniowy zwany Shioli, gdzie badał będzie skład skał, by pomóc rozwiązać zagadkę pochodzenia Księżyca. Miejsce to znajduje się na południe od Morza Spokoju, gdzie w 1969 roku w pobliżu równika księżycowego wylądował Apollo 11. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama