Nie chce wam się czytać całego artykułu? Z Google Chrome nie będziecie musieli

Jeżeli nie macie zbyt dużo czasu na to, aby zagłębiać się w lekturę dłuższych tekstów, być może już niedługo wasz problem się rozwiąże. Google testuje nową funkcję, która będzie dostępna w przeglądarce Chrome — sztuczna inteligencja ma nam w łatwy sposób generować podsumowanie artykułów. Na czym polega "SGE podczas przeglądania"?

Trudno odmówić Google’owi, że chce wykorzystać możliwości sztucznej inteligencji, jak się da. Ma to swoje dobre strony, a skorzystać mogą internauci. Firma testuje "SGE podczas przeglądania", czyli funkcję w ramach której sztuczna inteligencja generuje streszczenia artykułów

Na ekranie mamy otrzymywać wypunktowaną listę kluczowych informacji w tekście — jeśli klikniemy któryś z punktów, mamy być przeniesieni do odpowiedniego fragmentu artykułu.

Co istotne, streszczenia generowane przez AI nie będą obejmowały artykułów ukrytych za paywallem (czyli takich, do których w jakiś sposób musimy wykupić dostęp).

Reklama

Funkcja jest obecnie w początkowej fazie testów, a można ją przetestować w ramach programu Search Labs w aplikacji Google na iOS-ie oraz Androidzie i niedługo także w przeglądarce Chrome na komputerach (ale niestety jeszcze nie w Polsce — Search Labs dostępne jest dla niektórych użytkowników w Stanach Zjednoczonych).

Czy to ma szansę powodzenia? Dobre i złe strony rozwiązania

Z jednej strony to może być świetna i bardzo przydatna funkcja, która przede wszystkim oszczędzi nasz czas

Będą z niej mogły skorzystać np. osoby bardzo zajęte, które na co dzień po kilku godzinach w pracy, a potem kolejnych, przeznaczonych na zajmowanie się domem czy dziećmi (albo i tym, i tym), nie mają siły na zapoznawanie się z dłuższymi artykułami, albo po prostu ci użytkownicy, którzy szybko chcą dotrzeć do najważniejszych informacji, poznając nowe, złożone zagadnienia.

Z drugiej strony pozostaje pytanie, czy to rozwiązanie nie będzie zawodne

Sztuczna inteligencja może przecież mieć problem ze zrozumieniem kontekstu albo nawiązań kulturowych (co teoretycznie można zweryfikować, skoro podsumowanie ma odsyłać do konkretnych fragmentów w tekście, ale czy rzecz nie skończy się jak z obrazami generowanymi przez AI, które nabierają mnóstwo internautów?).

Czytaj też: YouTube oskarżony w głośnej sprawie!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Google Chrome | Sztuczna inteligencja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy