Vado - Kamera wideoserwisowa

Nakręcić, a potem wrzucić do internetu - ta moda od prawie dwóch lat nieustannie zapewnia nowych użytkowników popularnym serwisom wideo. Trend ten dostrzegli wielcy producenci elektroniki, dzięki czemu materiały wideo można kręcić nie tylko przy pomocy mniej lub bardziej profesjonalnych kamer, ale i telefonów komórkowych oraz aparatów fotograficznych. Jednak dla osób chcących kręcić wyłącznie wideo z przeznaczeniem do internetu powstała zupełnie nowa oferta - kamerka Vado.

Mini-kamerowanie

Całość jest odpowiedzią na bardzo popularne w USA urządzenie Flip Video firmy Pure Digital. Schemat w obu przypadkach jest ten sam - do ręki dostajemy małą, przypominającą wyglądem odtwarzacz MP4 kamerkę.

Reklama

W pudełku znajdziemy wyłącznie kamerkę. Urządzenie ma 2-calowy wyświetlacz i niewielkie wymiary. Jego obsługę uproszczono do minimum. Użytkownik dostanie panel nawigacyjny na który składa się przycisk włączający/wyłączający kręcenie materiałów wideo, przyciski przerzucania tracków oraz przybliżanie/oddalanie. Dodatkowo po prawej stronie znajdziemy przyciski usuwania nagranych materiałów, a także przycisk uruchamiający bibliotekę nagranych materiałów.

Nie zabrakło także wyjścia AV, umożliwiającego podpięcie kamerki do telewizora (kabla w zestawie z kamerką nie znajdziemy), a także miejsce na statyw. Co ważne, Vado ma ukrytą wtyczkę USB - wystarczy ją wysunąć i od razu możemy przerzucić dzięki niej materiały wideo do komputera. Łatwe i szybkie w użyciu - o to chodzi.

Kamerka, akcja!

(tak wygląda materiał z Vado wrzucony do serwisu VIDEO.INTERIA.PL)

(tak wygląda materiał z Vado wrzucony do serwisu VIDEO.INTERIA.PL)

Zacznijmy kręcić. Wystarczy nacisnąć przycisk i akcja! Dwukrotny cyfrowy zoom nie zaskakuje, natomiast sama jakość wideo - czyli to co najważniejsze - jest poprawna. Vado nagrywa w rozdzielczości 640 x 480 VGA. Jest to materiał w sam raz do sieci. 2GB pamięci wystarcza na dwie godziny nagrań niższej jakości, albo na jedną godzinę lepszej jakości. Wbrew pozorom, nie ma tak dużych różnic między tymi opcjami.

No właśnie, Vado radzi sobie dobrze w jasnych pomieszczeniach - kręcenie przy słabym świetle odpada. Przy tak małej rozdzielczości siłą rzeczy lepiej łapać mniej "epickie" wydarzenia. Ponieważ nie ma mowy o stabilizacji, nie obędzie bez trzęsienia podczas zmiany kadru i ruchu kamerką. Nikt jednak nie spodziewa się jakości HD. Dodatkowo, szkoda że Vado nie umożliwia słuchania MP3 oraz innych funkcji oferowanych przez przenośne playery.

Nakręcony materiał archiwizuje się w kilka sekund - mamy do niego dostęp od razu. Możemy go obejrzeć na ekranie Vado (jakość matrycy odtwarzacza jest naprawdę dobra). Jednak przede wszystkim chodzi nam o przerzucenie go do serwisu wideo. Co ciekawe materiały wrzucane do serwisu VIDEO.INTERIA.PL wyglądały lepiej niż te wrzucane do serwisu YouTube.

Wystarczy podpiąć Vado do komputera. Teraz mamy dwie opcje - możemy przegrać wideo do serwisu YouTube przy pomocy dedykowanego, umieszczonego na dysku odtwarzacza oprogramowania, albo zgrać całość na HDD i zacząć import do dowolnego serwisu wideo.

Jak prezentuje się wideo po wrzuceniu do serwisu? Nie unikniemy pewnej "pikselozy" - materiał jest trochę ziarnisty, co zaskakuje, jeśli weźmiemy pod uwagę, że "surowe" wideo (zrzucone na dysk), prezentuje się lepiej. Ale taka jest specyfika kompresji wideoserwisów. Generalnie - materiał nakręcony przy pomocy Vado jest wart ceny tego urządzenia.

Wideo w kieszeni

Tak oto dochodzimy do stosunku cena-jakość. Multimedialne telefony takie jak N95 czy Viewity oferują opcje nakręcenia wideo o podobnej rozdzielczości, podobnie jak niektóre aparaty fotograficzne. Zatem dlaczego mamy kupować Vado? Kieszonkowa Vado obecnie kosztuje 299 zł - zapewne ta cena z czasem zostanie obniżona. To dobry układ.

(tak wygląda materiał z Vado wrzucony do serwisu VIDEO.INTERIA.PL)

(tak wygląda materiał z Vado wrzucony do serwisu VIDEO.INTERIA.PL)

Za niecałe 300 zł dostajemy lekką (84g) kamerkę z wymienną baterią. Możemy oczywiście kupić sobie multimedialny telefon za 1 tys zł, albo nosić ze sobą aparat. Jednak te około 5 godzin kręcenia materiałów wideo przy pomocy Vado okazuje się być warte niskiej ceny. Pod warunkiem, że nie oczekujemy niczego więcej ponad wideoserwisowej jakości.

PLUSY

- łatwe w użyciu i poręczne,

- stosunek jakości do ceny

MINUSY

- zero dodatkowych funkcji

- nie zachwyca wykonaniem

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama