SanDisk Sansa Clip - MP3 z klipsem

Jakie odtwarzacze przenośne MP3 są najpopularniejsze? Te małe. I niedrogie. Jednym z takich urządzonek jest Sansa Clip. Dane nam było go przetestować.

W Polsce od lat furorę robią małe i niedrogie odtwarzacze - nic zatem dziwnego, że swoich fanów może zdobyć także Sansa Clip kojarzącej się w Polsce głównie z kartami pamięci firmą SanDisk. W Stanach Zjednoczonych jest to tymczasem dość powszechna marka odtwarzaczy. Warto zatem sprawdzić ich nową ofertę.

Początki

Clip to nic innego, jak odpowiednik takich playerów jak MuVo/Zen Stone Creative'a czy iPod shuffle. W zestawie znajdziemy odtwarzacz, kabel USB i bardzo przeciętne słuchawki - standardowe, nie douszne, z gąbkami (jedna z nich odpadła po kilku dniach użytkowania). To tyle - dostarczony do testów model miał 2GB pamięci. Model z taką pamięcią można kupić za około 190 zł.

Reklama

Sprzęt nie zachwyca wykonaniem. Dostajemy do ręki mały odtwarzacz o rozmiarach 52.16 x 1.36 x 0.6 cali z małym ekranikiem LCD o przekątnej 1.1". Tyle wystarczy - szczególnie ekran okazuje się być przydatny. Co więcej, charakteryzuje się on całkiem niezłą jakością. Obsługa ogranicza się do prostego menu nawigacyjnego. Czym prościej tym lepiej.

Sprawdzamy

Podstawowe pytanie brzmi - czy jakość muzyki odtwarzanej przez Sansa Clip jest dobra? Jak najbardziej - samemu byliśmy zaskoczeni, ale player rzeczywiście sprawuje się naprawdę dobrze. Nie ma szumów, zniekształceń dźwięku czy problemów z kodowaniem - zatem to, co najważniejsze jest na miejscu. Nie zachwyca Equlizer, ale można z tym żyć.

Player obsługuje formaty MP3, WMA DRM, WAV i Audible, a także ma wbudowany odbiornik FM oraz dyktafon. W praktyce całkiem funkcjonalny okazuje się być także klips, dzięki któremu możemy wpiąć sobie playera np. za kołnierz (znamy to rozwiązanie z iPoda shuffle). Bateria w tym urządzeniu działa około 12-15 godzin.

Co ważne - w tym modelu umieszczony slot na karty microSD, dzięki czemu możemy rozbudować pamięć odtwarzacza do 32GB. Może się to okazać dość przydatne - szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że 2GB pamięci do naprawdę niewiele.

Podsumowanie

Nowy SanDisk Sansa Clip to nic innego jak solidny, mały odtwarzacz. Niczym nie zaskakuje, niczym się nie wyróżnia. A jednak, jeśli szukamy małego odtwarzacza muzycznego - to dobry pomysł.

PLUSY

+ slot na karty microSD,

+ dobra jakość dźwięku.

MINUSY

- przeciętne wykonanie,

- Bez karty - czy tyle pamięci wystarczy?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy