MacBook Air - cienka sprawa

Wizerunek w dzisiejszych czasach to podstawa. Wokół promowanych produktów trzeba zrobić dużo szumu, a także nadać im stosowną etykietkę. MacBook Air to - jak wymyślili spece od reklamy - to najcieńszy notebook świata. I chociaż od razu po jego prezentacji pojawiły się głosy polemizujące z tym określeniem, z technicznego punktu widzenia Air rzeczywiście może dzierżyć to miano. Jego dwaj najwięksi konkurenci - Sony Vaio TZ150 oraz Toshiba Portege R500 - odrobinę ustępują Air jeśli chodzi o poziom "cienkości". Pytanie jednak brzmi: jakie to ma znaczenie dla konsumenta?

Reklama

Something in the Air

W fantastycznie wyglądającym pudełku znajdziemy MacBooka Air, przejściówki mini-DVI na VGA oraz mini-DVI na DVI, zasilacz, system operacyjny Mac OS X Leopard oraz dokumentację. Jak zawsze - wszystko spakowane w mistrzowski sposób. Wyjmijmy komputer, w końcu wygląd gra w komputerach Apple gra jedną z kluczowych ról. Jak łatwo się domyślić - Apple jest absolutnie niepokonane.

Obudowę Air wykonano z aluminium, nie tylko prezentuje się ona niesamowicie elegancko, ale i jest bardzo przyjemna w dotyku. Dodatkowo sprawia ona, że całe urządzenie wydaje się jeszcze bardziej solidne. Nie mogło oczywiście zabraknąć znaczka Apple na zewnętrznej części obudowy. Po włączeniu komputera jabłuszko zaczyna świecić. Małe, ale cieszy.

W najcieńszym punkcie Air ma 4,1 mm, a jego całkowita grubość wynosi jedynie 1,93 cm. Urządzenie waży 1,36 kg. Ponieważ Air jest szalenie kompaktowym urządzeniem, liczbę portów oraz wejść ograniczono do minimum. Z prawej strony umieszczono port Micro-DVI, port USB 2.0 i port słuchawkowy.

Wszystkie trzy porty ukryte są za otwieraną klapką. Decyzja o takim rozwiązaniu nie "psuje" kompozycji wykonania. Problem jednak polega na tym, że wspomnianą klapkę musimy otworzyć. Kiedy notebook leży na biurku lub jakiejkolwiek innej powierzchni, otwieranie klapki potrafi być problemem. Po lewej stronie umieszczono port MagSafe. Jak zawsze, to rozwiązanie sprawdza się rewelacyjnie.

Jak w przypadku innych produktów Apple, także i tym razem postanowiłem pokazać nowy wynalazek firmy Apple kolegom i koleżankom z redakcji. Reakcje na wygląd i design zawsze były takie same - pochwały, okrzyki zachwycenia, zaskoczenie i setki podobnych wariacji. Jeśli chodzi o wygląd, Apple po raz kolejny dostaje "szóstkę".

WEŹ UDZIAŁ W ANKIECIE I WYRAŹ SWOJĄ OPINIĘ O NASZYM SERWISIE

Gdzie moje USB?

Włączmy Air. Komputer ma 13,3-calowy, panoramiczny podświetlany ekran LED. Obsługuje on rozdzielczość 1280 na 800. Efektywny kąt widzenia jest bardzo dobry, a podświetlanie LED zapewnia lepszą jakość oraz mniejsze zużycie energii.

Podświetlana jest również klawiatura, w ciemnych pomieszczeniach delikatne podświetlenie liter skutecznie ułatwia pracę. Testowany przez nas egzemplarz miał procesor Intel Core 2 Duo 1,6 GHz (droższa wersja została wyposażona w procesor 1,8 GHz) i posiada w standardzie 2GB pamięci RAM, 1,8-calowy twardy dysk o pojemności 80GB, wbudowaną kartę sieci bezprzewodowej WiFi w standardzie 802.11n oraz łącze Bluetooth 2.1. Nie ma natomiast wejścia ethernetowego - bez specjalnej przejściówki ani rusz.

Bezprzewodowa komunikacja okaże się bardzo przydatna - moduły WiFi oraz bluetooth działają poprawnie, nie ma problemów z komunikacją. To bardzo ważne, ponieważ Air nie posiada wbudowanego napędu optycznego. Jeśli chcemy odtwarzać/nagrywać płyty DVD/CD, konieczny będzie zakup napędu MacBook Air SuperDrive (który - co ciekawie - nie działa z innymi urządzeniami!). Wystarczy podłączyć go do portu USB i po kilku chwilach możemy zacząć z niego korzystać. No właśnie, port USB.

Wyłącznie jeden port USB w MacBooku Air był źródłem krytyki tego urządzenia od samego początku. Jak to wygląda w praniu? Sprawa jest prosta - bez huba USB będą problemy. Wystarczy, że podepniemy napęd SuperDrive i już mamy komplikacje. Dzisiaj coraz częściej do przenoszenia danych używa się pendrive'ów, tak więc ciągłe ich żonglowanie, w połączeniu z chęcią podpięcia myszki czy klawiatury (nie mówiąc już o ładowaniu dodatkowych urządzeń lub podłączeniu odtwarzaczy MP3) z naturalnych względów rodzi problemy. Istnieje opcja sparowania myszki oraz klawiatury przy pomocy bluetooth, ale to nadal za mało. Bez huba będzie ciężko.

Kto jest cieńszy?

Drugim po wyglądzie charakterystycznym elementem Air jest trackpad z funkcją multi-touch. Podobnie jak w iPodzie touch, także tutaj możemy powiększać i pomniejszać zdjęcia oraz czcionkę w przeglądarce przy pomocy dwóch palców. Natomiast wybranie kolejnego zdjęcia odbywa się poprzez przeciągnięcie trzech palców po trackpadzie. Zastosowanie multi-touch spowodowało, że trackpad jest zaskakująco duży. Mimo tego naprawdę dobrze komponuje się on z resztą urządzenia.

Po raz kolejny odwołajmy się do moich redakcyjnych kolegów i koleżanek - ich reakcje na działanie trackpada były tak samo entuzjastyczne, jak ocena samego wyglądu. Multi-touch nie pełni tutaj roli jedynie efektownego dodatku, szybkie powiększanie wielkości czcionki w przeglądarce, ułatwione przeglądanie fotografii czy obracanie/zoomowanie zdjęć naprawdę okazuje się użyteczne. Zapomnijmy o tych nowościach i skupmy się na możliwościach komputera.

Otóż Air jest najsłabszym ze wszystkich nowych Macbooków. Następstwem kompatkowego wykonania jest wolniejsza praca z aplikacjami wideo, grafiką 3D czy konwersją muzyki. Są to różnice wynoszące od 5 do 25 procent, ale fakt jest faktem. Air nadal jest mocniejszy od Sony Vaio TZ150 oraz Toshiba Portege R500, ale słabszy od swoich starszych braci. Dobrze natomiast sprawuje się bateria, przy mniej energochłonnych ustawieniach ekranu możemy spokojnie dobić do znanego już z "normalnych" MacBooków czasu pracy wynoszącego 5 godzin.

Walking on thin Air

Kosztujący 6799 zł komputer (wersja z super-bezpiecznym dyskiem typu SSD o pojemności 64 GB oraz procesorem 1,8 GHz kosztuje około 12 tys) cenowo plasuje się wraz z kompaktową konkurencją, będąc nawet odrobinę tańszym urządzeniem.

Na pewno nie jest to komputer mobilny dla osób szukających "po prostu zwyczajnego notebooka". Podobnie jak w przypadku iPodów, zakup Air wiąże się z pewnymi komplikacjami. Jeśli jesteśmy je w stanie zaakceptować, w zamian dostaniemy prawdziwie niecodzienny komputer mobilny. A o to w dzisiejszych czasach niełatwo.



PLUSY

- rewelacyjny wygląd,

- trackpad z multi-touch,

- mobilność i rozmiary.

MINUSY

- jeden port USB,

- konieczność stosowania przejściówek,

- brak napędu optycznego.

WEŹ UDZIAŁ W ANKIECIE I WYRAŹ SWOJĄ OPINIĘ O NASZYM SERWISIE

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bluetooth | komputer | Apple | port
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy