Wyciągnęli czołg T-90 z wody i strzelają do Rosjan

Rosyjska załoga czołgu T-90 musiała się z niego ewakuować, zostawiając maszynę na stratę. Czołg znalazł się w wodzie, tym samym pozornie nie nadając się do ponownego użycia. Innego zdania byli Ukraińcy, którzy uratowali maszynę i wykorzystują ją teraz w walce przeciwko agresorowi.

Czołg z wody trafił na pole bitwy

W ręce Ukraińców wpadła nietypowa zdobycz wojenna. Udało im się wyciągnąć porzucony rosyjski czołg T-90. Jego załoga ewakuowała się z pojazdu, zostawiając go zatopionego w wodzie. Teoretycznie, sprzęt miał być niemożliwy do uratowania, jednak naszym wschodnim sąsiadom udało się nadać mu drugie życie. Było to zadanie niełatwe.

Akcja ratunkowa obejmowała zaangażowanie dwóch dodatkowych pojazdów - specjalnej maszyny ratowniczej i innego czołgu. Ukraińcy zdołali wydobyć pozostawiony czołg. Konieczna była renowacja, a ta wymagała specyficznych działań. Czołg nie był trafiony pociskiem przeciwpancernym, a największe uszkodzenia wynikały z długiego czasu spędzonego pod wodą. Poza tym dodatkową trudność sprawiało odpowiednie przygotowanie maszyny - Ukraina oficjalnie nie jest operatorem czołgów T-90.

Reklama

Arsenał Ukrainy rośnie na naszych oczach

Nie oznacza to jednak, że Ukraińcy wcale z nich nie korzystają. Część sił pancernych kraju stanowią zdobyczne T-90 - wszystkie wpadły w ich posiadanie po 24 lutego 2022 roku. A jest to zdobycz niezwykle cenna. Czołg T-90 to najdroższy czołg podstawowy znajdujący się w rosyjskim wyposażeniu sił pancernych.

Można powiedzieć, że podejmowane są próby pokonania Rosji jej własną bronią. W tym wypadku mowa o czołgu, który będzie służył na rzecz Ukraińców. To jeden z wielu przypadków, gdy udało im się zdobyć jedną z broni agresorów. Wcześniej sztuka ta udała się w przypadku wozu bojowego BMR-3MA Vepr czy BMP-1AM Basurmanin.

Czołgi w Ukrainie. Leopardy w rękach Rosjan?

Zdobycze wojenne Ukrainy to nie jedyny "transfer" sprzętu, jaki dokonuje się w czasie wojny. Takimi łupami mogą pochwalić się również Rosjanie, którzy wcale nie tak dawno weszli w posiadanie czołgu Leopard 2. A przynajmniej tak informowali w mediach społecznościowych, udostępniając zdjęcia i filmy na tle niezwykle skutecznego czołgu produkcji niemieckiej.

Głównym celem przekazywania tych informacji było sianie paniki i dezinformacji, jakoby czołgi przekazane Ukrainie nie nadawały się do walki, lub były regularnie niszczone przez Rosjan. W rzeczywistości sprawują się bardzo dobrze i stanowią ogromne wsparcie dla kraju broniącego się przed napaścią.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: T-90 | Rosjanie | wojna w Ukrainie | czołg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy