Puste magazyny? Rosja gromadzi w Ukrainie ogromne ilości czołgów

W sieci pojawiło się nagranie dokumentujące wizytę rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu w Ukrainie, na którym możemy zobaczyć ogromne ilości wojskowego sprzętu gromadzone na okupowanych terenach, w tym nazywane "cudownymi czołgami Putina" modele T-90M.

W sieci pojawiło się nagranie dokumentujące wizytę rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu w Ukrainie, na którym możemy zobaczyć ogromne ilości wojskowego sprzętu gromadzone na okupowanych terenach, w tym nazywane "cudownymi czołgami Putina" modele  T-90M.
Puste magazyny? Rosja gromadzi w Ukrainie ogromne ilości nowego wyposażenia, w tym czołgów /Bulgarian Military /YouTube

Zachodni eksperci od dłuższego czasu przekonują, że Rosja ma problem z uzupełnianiem wyposażenia na froncie, bo jej fabryki nie nadążają z produkcją broni, amunicji czy czołgów (z tego powodu ograniczyć ma też świętowanie Dnia Zwycięstwa, a wymówką jest ostatni "atak" dronów na Kreml). Tymczasem w sieci pojawiło się nagranie, na którym możemy zobaczyć ogromne ilości wyposażenia gromadzone przez Kreml w ramach przygotowań na zapowiadaną ukraińską kontrofensywę. Klasyczna propaganda? Zdecydowanie, szczególnie że rosyjski rząd musiał w jakiś sposób odpowiedzieć na ostatnie oskarżenia Jewgienija Prigożyna, którego "spacer pośród poległych najemników" widział cały świat.

Reklama

Szojgu osobiście sprawdza gotowość rosyjskiego sprzętu

A że lider grupy Wagnera z nazwiska wymieniał m.in. Siergieja Szojgu, zarzucając mu, że grupa Wagnera przybyła walczyć za Rosję z własnej woli i teraz umiera przez brak dostaw amunicji, podczas gdy on i inne rządowe szychy siedzą za mahoniowymi biurkami, to nic dziwnego, że minister obrony osobiście udał się na okupowane tereny, aby "sprawdzić gotowość i zdatność do użytku sprzętu wojskowego wysłanego do jednostek Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej w strefach działań wojennych".

A co konkretnie widzimy na nagraniu? Ciężarówki Motovoz-M, ulepszone wersje z 2022 roku czołgów T-72B3 i T-62M oraz "superczołgi Putina", czyli T-90M. Ostatnie ukraińskie akcje udowodniły wprawdzie, że nie są to wcale cudowne nowoczesne konstrukcje, jak zapowiadał Kreml, ale Rosja przygotowała już zmodyfikowane wersje Proryw. Kilka egzemplarzy zostało wysłanych do walki w Ukrainie, a później przechwyconych przez Kijów i przekazanych zachodnim partnerom do analizy, więc za jakiś czas dowiemy się, co naprawdę potrafią.

Więcej: Kolejny T-90M Proryw-3 zniszczony. Tak płonie "cudowny czołg" Putina

Rosja szykuje się do długiej wojny. Kolejne czołgi w Ukrainie

I chociaż należy mieć świadomość, że wideo udostępnione przez rosyjskie Ministerstwo Obrony to ustawka, ogromna dostawa nowoczesnych i zmodernizowanych czołgów, pojazdów wojskowych i innego sprzętu może sugerować, że Rosja poważnie traktuje swoje zapowiedzi z początku roku.

Przekonywała wtedy, że w 2023 roku wyprodukuje co najmniej 1600 czołgów T-90M, z czego większość trafi do Ukrainy, co zdaniem ekspertów należy odczytywać jako powrót do koncepcji wielotysięcznej floty czołgów. Współczesnej Rosji daleko wprawdzie do możliwości produkcyjnych czołgów z czasów Związku Radzieckiego, ale wydaje się, że Putin ma zamiar spróbować i jest gotowy podjąć ryzyko długiej wojny z Ukrainą.

Wystarczy spojrzeć na największego producenta czołgów w Rosji, czyli Urałwagonzawod, który odpowiada za dostarczanie T-90M - pomimo problemów związanych z zachodnimi sankcjami i niskimi płacami, od ponad ośmiu miesięcy pracuje na pełnych obrotach w systemie wielozmianowym.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: T-90M | T-90M Proryw | Rosja | czołgi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama