Policja może szpiegować użytkowników za pomocą kamer i mikrofonów smartfonów

Francuskie organy ścigania już niedługo będą korzystać z daleko idących możliwości szpiegowania użytkowników i to za pomocą ich własnych smartfonów - Zgromadzenie Narodowe już przyjęło ustawę.

Francuskie organy ścigania już niedługo będą korzystać z daleko idących możliwości szpiegowania użytkowników i to za pomocą ich własnych smartfonów - Zgromadzenie Narodowe już przyjęło ustawę.
Użytkownicy nawet nie będą wiedzieli, że ich smartfony spiskują przeciwko nim /123RF/PICSEL

System szpiegowania użytkowników jest aktywny

Francuskie Zgromadzenie Narodowe przyjęło ustawę, która pozwala policji inwigilować podejrzanych poprzez zdalną aktywację kamer, mikrofonów i systemów lokalizacji GPS (w tym przypadku tylko przy przestępstwach zagrożonych karą co najmniej pięciu lat więzienia) w telefonach i innych urządzeniach. 

I chociaż sąd będzie musiał zatwierdzić użycie tych uprawnień, a ustawa zabrania też używania ich wobec dziennikarzy, prawników i innych "wrażliwych zawodów", co ma na celu ograniczenie używania do poważnych przypadków, to nowe rozwiązanie budzi ogromny sprzeciw środowisk walczących o prawa i wolności człowieka.  

Reklama

Zajmująca się prawami cyfrowymi grupa La Quadrature du Net już wcześniej wskazywała na możliwość nadużyć - ponieważ ustawa nie precyzuje, co stanowi poważne przestępstwo, istnieją obawy, że francuski rząd może ją wykorzystać do atakowania działaczy na rzecz ochrony środowiska i innych osób, które nie stanowią poważnego zagrożenia. 

Prawie jak u Orwella. Rok 1984 w praktyce?

Organizacja zauważa również, że polityka bezpieczeństwa ma niepokojący zwyczaj rozszerzania się na mniej poważne przestępstwa, powołując się na rejestrację genetyczną, która początkowo była używana tylko w przypadku przestępców seksualnych, a obecnie stosowana jest w przypadku większości przestępstw.

La Quadrature du Net wskazuje także, że zdalny dostęp może zależeć od luk w zabezpieczeniach, więc policja może je wykorzystywać, zamiast zwracać się do producentów z wnioskiem o ich załatanie, co potencjalnie naraża użytkowników na wiele zagrożeń. 

Minister sprawiedliwości Éric Dupond-Moretti zapewnia jednak, że mowa o uprawnieniach, które będą wykorzystywane w dosłownie "dziesiątkach" spraw rocznie i pomysł jest daleki od orwellowskiej koncepcji Roku 1984, jak próbują go przedstawiać przeciwnicy takich rozwiązań. 

Nie da się jednak ukryć, że żyjemy w czasach rosnących obaw dotyczących nadzoru urządzeń mobilnych, a kolejne afery z Pegasusem pokazują, że nie są one bezzasadne, trudno więc dziwić się niepokojom społecznym.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inwigilacja | system Pegasus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy