Nokia pijana lub niespełna rozumu. Taki smartfon w 2023 roku to żart

Jak wygląda pomyłka w przypadku dużych przedsiębiorstw? Może nią być źle obrana strategia marketingowa, przesada w wycenie produktu, próba dotarcia do nieodpowiedniego odbiorcy, czy też złe wpasowanie się w trendy. Z innej strony, można stworzyć produkt spóźniony o 10 lat i liczyć, że klienci się nie połapią. Nie bądź jak Nokia.

Taki wstyd, że aż szkoda

Nokia, która swego czasu (dość dawno) królowała na rynku urządzeń mobilnych nie zdołała powtórzyć sukcesu w erze smartfonów. Wbrew niektórym opiniom nie oznacza to jednak, że w ogóle nie próbuje swoich sił w środowisku z Androidem. Wręcz przeciwnie — ma w swoim portfolio kilka urządzeń, które wcale nie należą do najgorszych.

No, chyba że mowa o Nokii C02. Najnowszy, choć wcale nie zapowiadany głośno model pojawiający się w ofercie producenta budzi sporo emocji. Głównie za sprawą podzespołów, które przywodzą na myśl czasy w świecie smartfonów dawno minione. Rzućmy okiem na to, co legendarna marka oferuje swoim klientom.

Reklama

Podzespoły rodem sprzed dekady?

Nokca C02 to smartfon posiadający ekran o przekątnej 5,45 cala i rozdzielczości... FWVGA+. Dzisiaj nie sposób natknąć się na taki poziom w nowoczesnych urządzeniach, dlatego z pewnością niektórzy muszą posiłkować się wyszukiwarką. Podpowiadam — to 854 na 480 pikseli. W 2023 roku! Dodajmy do tego nieszablonowy zestaw aparatów, czyli tylny 5 megapikseli i przedni z matrycą 2 megapikseli oraz trybem portretowym.

Na pokładzie urządzenia znajdzie się czterordzeniowy procesor o taktowaniu 1,4 Ghz nieznanej produkcji, 2 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci na dane. Całość zasilana będzie ogniwem o pojemności 3000 mAh. System to Android 12 w wersji GO, a więc mocno odchudzonej. To akurat nie dziwi — mocą sprzęt grzeszyć nie będzie.

Chociaż nie znamy ceny urządzenia, to i tak możemy zadać jedno pytanie — po co? Naprawdę, ciężko znaleźć sensowny powód, dla którego ktokolwiek z nas miałby sięgać po tak bardzo zacofany technologicznie smartfon, gdy rynek przepełniony jest niezłymi urządzeniami, wcale nie odbiegającymi mocno od przyjętych standardów.

Nie można tu mówić o prywatności, wszak to zwykłe urządzenie, które będzie mieć dostęp do internetu i aplikacji. Wytrwałość? Niekoniecznie, nic nie wskazuje, aby urządzenie miało radzić sobie z przeciwnościami losu lepiej, niż nowoczesne i wzmacniane konstrukcje. Może chociaż bateria? Zdaniem producenta, ta ma zagwarantować dzień pracy — też odpada.

Najgorszy smartfon roku?

W zasadzie można śmiało przyrównać Nokię C02 do sytuacji całej firmy. Brak pomysłu, szalenie dziwaczne decyzje i trudność we wskazaniu argumentów za tym, aby postawić na taki model telefonu.

Wygląda to tak, jakby żywcem wyjąć urządzenie z 2012 roku i próbować sprzedać je ponownie. I to bez baczenia na to, że praktycznie każdy producent ma w swojej ofercie dość tani i użyteczny smartfon. Ten nada się do dzwonienia i przejrzenia Messengera, ale czy potrzeba do tego celu nowego urządzenia?

Polecamy na Antyweb | Spotify pokazuje, że NFT jeszcze nie umarło

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nokia | Smartfon | telefony | Android
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy