Mają tam już dość policji. Stworzą alternatywę dla numeru alarmowego

W Stanach Zjednoczonych, gdzie obywatele od lat skarżą się na brutalność funkcjonariuszy policji, aktywiści chcą stworzyć alternatywę dla numeru alarmowego 911, by rozwiązywać sprawy bez konieczności angażowania pracowników komisariatu.

W zeszłym roku amerykańska policja ustanowiła nowy, ponury rekord. Według statystyk przedstawionych przez redakcję The Washington Post funkcjonariusze zastrzelili aż 1055 osób. Pomimo coraz głośniejszego sprzeciwu społeczeństwa wobec używania nieadekwatnych środków przez policjantów, tym udało się osiągnąć największą liczbę ofiar od co najmniej sześciu lat.

Sprawia to, że amerykanie coraz mniej chętnie chcą powierzać swoje bezpieczeństwo w ręce policji. Wielu z nich liczyło na zdecydowane działania nowego prezydenta w kierunku ujarzmienia brutalności sił porządkowych, lecz Joe Biden wyraził się jasno. W jednym z przemówień powiedział, że "pozbawienie policji pieniędzy nie jest odpowiedzią, jej właściwe finansowanie jest".

Reklama

Z decyzją prezydenta nie zgadza się wielu przedstawicieli społeczności szczególnie narażonych na brutalność ze strony funkcjonariuszy. W związku z tym niektórzy aktywiści wzięli sprawy w swoje ręce i tworzą sieci szybkiego reagowania, które odpowiedzą na konflikty i kryzysy w ich własnych dzielnicach. Jedna z organizacji opracowuje technologię, która ma zastąpić numer 911. Tworzy również specjalną aplikację aplikację, która pozwoli każdemu zwrócić się o pomoc do ratowników bez wzywania policji.

Organizacja non-profit Raheem została założona w 2017 roku przez Brandona Andersona, który wierzył, że policja może zostać zreformowana w taki sposób, by rzeczywiście pomagała i troszczyła się obywateli, lecz z biegiem czasu zrozumiał, że jest to niemożliwe. W związku z tym podjął działania mające na celu zminimalizowanie funkcjonowania policji w życiu publicznym. Dlatego też jego organizacja stoi za rozwojem aplikacji alarmowej, która ma być alternatywą dla numeru 911. Jej użytkownicy będą mogli liczyć na pomoc grup szybkiego reagowania w sytuacjach, które nie wymagają działań policjantów.

Aplikacja aktualnie znajduje się w fazie beta testów. Twórcy nie podają, kiedy stanie się ogólnodostępna dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy