Katastrofa Titana to nie wina pada od Xboxa. Takie rozwiązania to norma
Od wczoraj wiemy już, że na pokładzie łodzi podwodnej Titan doszło do tragedii, która kosztowała życie wszystkich pięciu pasażerów. W sieci z miejsca pojawiły się liczne zarzuty pod adresem firmy, a jeden dotyczy używania padów do gier.
Amerykańska Straż Przybrzeżna przy wsparciu międzynarodowych ekspertów i wyposażenia robiła wszystko, co w jej mocy, żeby ratować załogę łodzi podwodnej Titan, z którą w niedzielę utracono łączność. Wiele wskazuje jednak na to, że misja była z góry skazana na porażkę i na pokładzie jednostki jeszcze tego samego dnia doszło do implozji, która zabrała życie wszystkich pasażerów. W ostatnich dniach coraz częściej pojawiały się też zarzuty pod adresem firmy OceanGate, która miała "iść na skróty" w zakresie bezpieczeństwa swojej konstrukcji i choć część z nich może się potwierdzić, to inne są wyssane z palca, jak choćby sięgnięcie po kontrolery w stylu Xboxa.
A mówiąc precyzyjniej, Titan faktycznie korzystał z takiego rozwiązania do sterowania, ale nie jest to żadne niedopatrzenie, droga na skróty czy oszczędność, tylko zabieg celowy. Gamingowe kontrolery coraz powszechniej stosowane są do kontrolowania systemów wojskowych i innych zaawansowanych technologii na całym świecie. Według BodyViz, firmy specjalizującej się w analizie rezonansu magnetycznego (MRI), kontroler Xbox oferuje najbardziej naturalny sposób poruszania się po wirtualnej anatomii pacjenta - wcześniej standardem był interfejs myszki i klawiatury, ale pady oferują bardziej intuicyjne sterowanie.