Japończycy chcą rozwinąć kosmiczną turystykę. Wsiadaj w balon i w drogę!

Całkiem możliwe, że już niedługo podróże kosmiczne staną się o wiele bardziej dostępne. Chcący zobaczyć naszą planetę z naprawdę dużej wysokości będą mogli skorzystać z oferty japońskiej firmy. Ta planuje rozpocząć nowy etap w dziedzinie turystyki, który zakłada podróże balonem wysoko nad ziemią.

Jak polecieć w kosmos?

Choć regularnie słyszymy i czytamy o nowościach z kosmosu, odkryciach i badaniach, to przestrzeń ponad naszymi głowami jest szalenie niedostępna. Ile osób było w kosmosie? Do tej pory liczba szczęśliwców nie przekroczyła 600, a to i tak wliczając wszelkich astronautów, czy bajecznie bogatych turystów. Jak widać, ujrzenie globu z innej perspektywy jest zarezerwowane dla nielicznych.

Jeżeli nie jesteście szalenie utalentowanymi naukowcami lub inżynierami, ani nie macie na koncie zawrotnej sumy pieniędzy, to... pozostaje wam czekać na propozycję od pewnego japońskiego przedsiębiorstwa. Jego planem biznesowym jest zabrać ludzi w kosmos przy pomocy specjalnych balonów, co będzie nie tylko łatwiejsze od obsługi rakiet, ale przede wszystkim tańsze.

Reklama

Kosmiczny lot balonem

Iwaya Giken to japoński start-up, który od 10 lat rozwijał w Sapporo projekt specjalnej kapsuły, mającej (przy pomocy balona) zabrać ludzi w kosmos. Z okazji niedawnej konferencji prasowej odkryto całą masę szczegółów. Okazuje się, że taki nietypowy lot w kosmos odbędzie się w naprawdę wyjątkowych warunkach.

Sam wspomniany balon będzie stanowić napęd, natomiast pasażerowie umieszczeni zostaną w niewielkiej, acz komfortowej kapsule. Ta pomieści dwójkę osób, z których każda zasiądzie na wygodnym i ekskluzywnym fotelu. Nic dziwnego — to nie low-cost pokroju tanich linii, aby przebywać w pozycji zagrażającej naszym stawom i plecom.

Koszt takiej usługi nie jest niski, ale i tak znacząco odbiega od oferty Elona Muska czy podobnych przedsiębiorstw. O ile wyprawa zorganizowana przez SpaceX kosztowałaby nas kilkadziesiąt milionów dolarów, to lot japońskim balonem wyniesie (na początek) około 180 tysięcy. To nadal sporo pieniędzy, jednak da się je łatwiej wyobrazić — wszak niektóre auta spotykane w centrach miast mają podobną wartość...

Haczyk w przestworzach

Nie da się jednak nie zwrócić uwagi na pewien mankament całego pomysłu. Chodzi o to, że lot nie do końca zabierze nas w przestrzeń kosmiczną. Docelowa wysokość lotu wyniesie 25 kilometrów, a więc z jednej strony jest to ponad dwukrotnie więcej niż w przypadku samolotu pasażerskiego, z drugiej to zaledwie jedna czwarta odległości od linii Karmana, umownej granicy pomiędzy Ziemią a kosmosem wynoszącej 100 kilometrów nad powierzchnią.

Stąd wynika taka różnica w kosztach pomiędzy japońskim balonem a wycieczką na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Mimo wszystko będzie to spory krok w jak to określił autor projektu, demokratyzacji kosmosu. Fakt wystarczy wygrać kilka milionów na loterii i już można pakować aparat, aby zobaczyć planetę z wysoka.

Czas trwania tej atrakcji ma wynieść 4 godziny, z czego połowę zajmie wznoszenie się na docelowy pułap, gdzie pasażerowie utrzymają się przez godzinę, a pozostały czas poświęcony zostanie na powrót. Pierwszy lot ma się odbyć jeszcze w tym roku i weźmie w nim udział duet składający się z pasażera i pilota.

Jeżeli jesteście zainteresowani i macie zagospodarowane odpowiednie środki, to mamy dobre wieści — Iwaya Giken przyjmuje już rezerwacje na kolejne wyprawy. Choć nie doświadczy się tam stanu nieważkości, to i tak będzie to niezapomniane przeżycie.

Polecamy na Antyweb | Czy to koniec patodeweloperki? Warszawa zatrzymała ją w epicentrum

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | balon | Japonia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama