Gorczyca etiopska: Zamiast w musztardę zmieni się w paliwo lotnicze

Przemysł lotniczy to niezbędny element współczesnego transportu, ale ze względu na jego wysoki poziom emisyjności, wynikający ze spalania paliwa pochodzenia kopalnego, jest jednocześnie dużym problemem środowiskowym.

Przemysł lotniczy to niezbędny element współczesnego transportu, ale ze względu na jego wysoki poziom emisyjności, wynikający ze spalania paliwa pochodzenia kopalnego, jest jednocześnie dużym problemem środowiskowym.
Naukowcy pracują nad biopaliwem z gorczycy etiopskiej /123RF/PICSEL

W związku z tym naukowcy na całym świecie próbują wymyślić rozwiązanie, które będzie tak samo wydajne jak klasyczne paliwo, a przy tym nie będzie tak szkodliwe dla środowiska. Najnowszym pomysłem jest przesiadka na zrównoważone paliwo lotnicze (SAF), a konkretniej takie na bazie niejadalnej gorczycy etiopskiej (Brassica carinata), które jest w stanie ograniczyć emisje pochodzące z lotnictwa nawet o 68%, a do tego może być bardziej efektywne cenowo niż paliwo lotnicze na bazie nafty.

Jeśli zabezpieczymy dostawy surowca i zapewnimy zrównoważone ekonomiczne inicjatywy w ramach łańcucha dostaw, możemy potencjalnie produkować SAF na bazie gorczycy etiopskiej na południu Stanów Zjednoczonych - tłumaczy Puneet Dwivedi z University of Georgia, dodając, że: - Paliwo na bazie gorczycy może pomóc zredukować ślad węglowy sektora lotniczego, tworząc ekonomiczne okazje i poprawiając przepływ usług ekosystemowych w całym regionie.

Reklama

Jak szacuje amerykańskie Environmental and Energy Study Institute, sektor lotniczy odpowiadał w 2018 roku za 2.4% globalnej emisji dwutlenku węgla, co przekładać ma się na 3.5% wkład w antropogeniczne zmiany klimatu. I choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że to niedużo, to niestety liczby te rosną w niepokojąco szybkim tempie, dlatego też nadzieje związane z gorczycą etiopską i innymi rodzajami SAF są bardzo duże. Niestety przy okazji pojawia się też sporo wyzwań, do których branża będzie musiała się odnieść, a jednym z nich jest obawa, że uprawy roślin pod biopaliwa zastąpią ważne źródła pożywienia.

Co więcej, część specjalistów zastanawia się, czy uprawa wystarczającej ilości takich roślin w ogóle będzie możliwa, a jeśli tak, to czy przy tak ogromnej skali nie będzie miała większego negatywnego wpływu na środowisko, zupełnie negując zasadność takiego działania. Szczególnie że paliwo z gorczycy etiopskiej to nie jest zupełnie nowy pomysł, bo zostało opracowane i przetestowane już w 2012 roku, ale z powodu kosztów wyższych niż w przypadku klasycznego paliwa nie miało szans na upowszechnienie. 

To właśnie na tym aspekcie skupiły się więc nowe badania, a płynące z nich wnioski wyglądają następująco - litr klasycznego paliwa lotniczego kosztuje obecnie 0,5 USD za litr, podczas gdy za litr SAF na bazie gorczycy etiopskiej trzeba zapłacić 0,85 do 1,28 USD. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę dopłaty rządowe czy ulgi podatkowe, to w Stanach Zjednoczonych można dojść do ceny 0,12 do 0,66 za litr. Naukowcy podkreślają też, że ceny można jeszcze obniżyć, jeśli do uprawy potrzebnych roślin wybierze się odpowiednie regiony.

Za przykład podają południe Stanów Zjednoczonych, gdzie rośliny na paliwo będzie można uprawiać zimą, czyli czasie poprodukcyjnym dla upraw, których celem jest spożycie. W takiej sytuacji nie ma ryzyka konkurowania o miejsce do upraw, a co więcej produkty uboczne produkcji biopaliwa można wykorzystać do produkcji paszy dla zwierząt. Dlaczego więc produkcja jeszcze nie ruszyła? Z powodu braku infrastruktury niezbędnej do przetwarzania gorczycy w paliwo, ale naukowcy mają nadzieję, że w obliczu tak twardych dowodów pomysł na nowo zainteresuje rolników, inwestorów i ustawodawców.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: paliwo lotnicze | samolot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy