Dron w dronie. BMT Sparrow tym pomysłem może "rozbić bank"
Z drona transportowego obniża się na metalowej linie drugi mini-dron, który dostarcza towar w trudno dostępne miejsce. Prosty pomysł opuszczanych modułów z drona-matki rozwiązuje poważny problem. Teraz powietrzny transport paczek bezzałogowcami stanie się dziecinnie prosty.
Jak bezpiecznie dostarczyć paczkę dronem do osoby, która mieszka wśród drzew i innych domów? To proste pytanie od lat prześladowało wszystkich twórców dronów, które miały transportować paczki. Lot nad miastem nie jest dla bezzałogowca problemem, ale sprawa zaczyna się komplikować po osiągnięciu celu. Bardzo często odbiorca paczki mieszka na terenie, gdzie jest dużo budynków lub drzew. Nie ma gwarancji, że autonomiczny dron łopatami wirników nie uderzy przypadkowo np. w gałąź lub wystający element domu.
Ten problem rozwiązała brytyjska firma BMT, która zajmuje się inżynierią morską. Pomysł jest bardzo prosty i polega na tym, że ładunek dociera do odbiorcy w specjalnym module, który wysuwa się z dolnej części drona. Zostaje on opuszczony na lince z wyciągarki i bezpiecznie ląduje w miejscu, gdzie miał dostarczyć paczkę. Moduł to w rzeczywistości "dron w dronie", choć nie może wykonywać samodzielnych lotów. Zawsze musi korzystać z pomocy "drona-matki", który zawisa nieruchomo na odpowiedniej wysokości.
Nie ma zagrożenia, że moduł zostanie rozkołysany przez wiatr, gdyż posiada własne wirniki ze śmigłami, które stabilizują jego pozycję w powietrzu. System bardzo czułych kamer i czujników pozwala mu precyzyjnie określić jego pozycję w przestrzeni i odległość do miejsca, gdzie ma dostarczyć paczkę.
Twórcy drona zapewniają, że dzięki opuszczanemu modułowi bezzałogowiec może dostarczyć paczkę nawet na schody znajdujące się tuż przed domem. Zrobi to w sposób bezpieczny, a także cichy. Najbardziej głośny "dron-matka" będzie znajdował się na dużej wysokości, zaś odbiorca paczki będzie miał kontakt jedynie z wiszącym na lince transportowym modułem.