Dream Chaser w finalnej fazie testów. Wahadłowiec ma latać dla NASA na ISS

Dream Chaser to statek kosmiczny, który przypomina wahadłowce z programu Space Shuttle. Maszyna znajduje się w finalnej fazie testów i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pierwszy lot odbędzie się w 2024 r. Statek ma latać na stację ISS, gdzie będzie m.in. odpowiadać za dostarczanie zaopatrzenia dla NASA.

Sierra Space wraz z NASA pracuje nad nowym statkiem kosmicznym, który na pierwszy rzut oka wygląda jak wahadłowiec z czasów programu Space Shuttle. Tą maszyną jest Dream Chaser powstająca pod nazwą Tenacity. Projekt wszedł w kluczową fazę ostatnich testów, które mają go przygotować do pierwszego lotu planowanego na 2024 r.

Reklama

Dream Chaser testowany w NASA

Składanie statku Dream Chaser ukończono na początku listopada w placówce Sierra Space w Louisville. Następnie maszynę przetransportowano do ośrodka testowego NASA im. Neila A. Armstronga w Ohio. Konstrukcja zostanie ułożona w taki sposób, jak do startu i następnie przejdzie kolejne testy.

Statek zostanie m.in. wystawiony na ekstremalne wibracje podczas startu w Mechanicznym Ośrodku Wibracyjnym, gdzie znajduje się najpotężniejszy na świecie moduł wytrząsający. Gdy testy zostaną ukończone, to będzie można myśleć o pierwszym starcie, który zaplanowano na przyszły rok. Nieoficjalnie mówi się o kwietniu 2024 r., ale o terminie zadecyduje gotowość rakiety Vulcan Centaur, którą ULA planuje wystrzelić w styczniu. To na jej szczycie Dream Chaser ma być wynoszony w kosmos.

Statek ma latać na Międzynarodową Stację Kosmiczną

Dream Chaser to statek, który docelowo ma być dostępny w kilku wersjach. Jedna z nich będzie towarowa i ma umożliwić dostarczanie agencji NASA zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Inny wariant ma być pasażerski, który ma oferować miejsce dla maksymalnie siedmiu astronautów.

Sierra Space twierdzi, że Dream Chaser odegra bardzo ważną rolę w misjach kosmicznych. Podobnie jak rozwiązania oferowane przez SpaceX. Nowy statek będzie mógł lądować na komercyjnych pasach, a nie w wodach oceanu, skąd kapsuły należy następnie transportować. Ponadto maszyny będą wielokrotnego użytku. Jeden wahadłowiec ma umożliwić udział w 15 misjach.

Ponadto firma chwali się autonomicznym sterowaniem oraz ekologicznym układem napędowym opartym na nadtlenku wodoru. Obecnie Sierra Space szykuje dwa statki. Pierwszym jest wspomniany wcześniej Tenacity. Drugi ma nazwę Reverence.

Polecamy na Antyweb: Król opłacalnych smartfonów 2024 roku? Oto mocny kandydat!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy