Amerykanie dostali nowe pociski. To łowcy rosyjskich S-400

W Stanach Zjednoczonych nieprzerwanie trwają prace nad pociskami, które znajdą się na wyposażeniu myśliwców bazujących na lotniskowcach i innych statków powietrznych - najnowsze z nich z miejsca zostały okrzyknięte "łowcami rosyjskich S-400".

W Stanach Zjednoczonych nieprzerwanie trwają prace nad pociskami, które znajdą się na wyposażeniu myśliwców bazujących na lotniskowcach i innych statków powietrznych - najnowsze z nich z miejsca zostały okrzyknięte "łowcami rosyjskich S-400".
F/A-18 Super Hornet amerykańskiej marynarki wojennej przenosi AARGM-ER /U.S. Navy /domena publiczna

A mowa o pociskach przeciwradarowych AGM-88G AARGM-ER (Advanced Anti-Radiation Guided Missile-Extended Range), czyli pociskach rakietowych przeznaczonych do niszczenia instalacji radiolokacyjnych przeciwnika, naprowadzających się na źródło promieniowania elektromagnetycznego radaru. Zadaniem tego typu rozwiązań jest unieszkodliwienie lub ograniczenie działania stanowisk obrony powietrznej przeciwnika, np. w celu zwiększenia bezpieczeństwa własnych jednostek lotniczych - samoloty przenoszące pociski przeciwradarowe są często uzbrojone również w bomby kasetowe, służące do całkowitego niszczenia wrogich stanowisk po wyeliminowaniu radarów.

Reklama

Rosyjskie systemy S-400 są bez szans. To nowa zabawka USA

Naval Air Systems Command rozpoczęło testy nowych pocisków 1 czerwca 2020 roku, a pierwszym myśliwcem, który je przenosił był F/A-18E - następnie zdecydowano, że dołączą do niego także F-35A i F-35C Lightning II, P-8 Poseidon, F-16 Fighting Falcon i Eurofighter Typhoon. Zgodnie z najnowszymi zapowiedziami Northrop Grumman Corporation, dostawy AGM-88G AARGM-ER rozpoczną się jeszcze w tym roku, aby umożliwić marynarce wojennej osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej tego uzbrojenia w 2024 r. (imponujące zamówienia złożyć miało też kilka krajów europejskich oraz Australia).

Czym charakteryzuje się pocisk AGM-88G AARGM-ER?

Broń należy do dość znanej rodziny opartej na AGM-88 HARM, ale marynarka zdecydowała się całkowicie przebudować starą konstrukcję, stąd nowa wersja jako bazę wykorzystuje późniejsze AGM-88G AARGM. Ta powstała w celu zwiększenia efektywności i niezawodności pocisku, który miał być zdolny do naprowadzania się w dwóch trybach, pasywnym i aktywnym - ten drugi do namierzenia celu wykorzystuje wbudowany radar działający na falach milimetrowych.

AARGM-ER wykorzystuje więc potencjał stosowanych w pociskach AARGM nowoczesnych czujników, elektroniki i modeli cyfrowych, ale uzupełniony jest o zmodernizowaną głowicę bojową oraz nowy układ napędowy, zapewniający zwiększony zasięg, który pozwala zwalczać zagrożenia z bezpiecznej dla pilotów odległości. W efekcie pocisk może osiągnąć maksymalnie prędkość 2 Ma, a jego zasięg to 300 km, czyli dwukrotnie większy niż w przypadku pocisków poprzedniej generacji.

Amerykanie nie ukrywają nawet, że AGM-88G AARGM-ER to pocisk, który powstał jako środek do zwalczania zaawansowanych rosyjskich systemów obrony powietrznej, jak S-400 czy opracowywany uniwersalny system przeciwlotniczy i antyrakietowy S-500. Śmiało można więc zakładać, że podobnie jak pociski antyradarowe AGM-88 HARM (High-Speed Anti-Radiation Missile), nowa wersja także trafi w ręce Ukrainy, bo trudno o lepszy test "ostateczny".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy