Złapano okaz "szerszenia mordercy"

Szerszenie azjatyckie stanowią śmiertelne zagrożenie dla populacji pszczół w Ameryce Północnej. Mogą być niebezpieczne także dla ludzi. Departament Rolnictwa Stanu Waszyngton po raz pierwszy wykrył i złapał samca owada nazywanego potocznie "szerszeniem mordercą".

Okaz został schwytany w podczas prób usunięcia gatunku inwazyjnego, który pojawił się w maju i nieodwracalnie niszczy populacje północnoamerykańskich pszczół. Szerszenie azjatyckie (Vespa mandarinia) to największe owady na świecie. Są znacznie agresywniejsze niż inne osy i mogą stanowić zagrożenie dla ludzi. Szacuje się, że w ciągu roku z powodu użądleń tych szerszeni w samej Japonii umiera co najmniej 40 osób.

Szerszenie azjatyckie znane są z niszczenia pszczelich rojów. Kilkadziesiąt szerszeni może całkowicie wybić kilkutysięczny rój pszczół w ciągu kilku godzin. Celem ataków owadów na ule są pszczele larwy i miód. Teraz w końcu udaje się wyłapywać pojedyncze szerszenie.

- To zachęcające, ponieważ oznacza, że mamy pewność, że nasze pułapki działają. Ale to oznacza także, że sporo pracy przed nami - powiedział Sven Spichiger z Departamentu Rolnictwa Stanu Waszyngton.

Reklama

Szerszeń został złapany w specjalną pułapkę w pobliżu Custer w hrabstwie Whatcom, w tym samym miejscu, w którym jakiś czas temu znaleziono martwą królową. Pułapka została założona 29 lipca.

- Złapanie w lipcu samca szerszenia azjatyckiego było początkowo zaskoczeniem, ale dalsze badania i konsultacje z międzynarodowymi ekspertami potwierdziły, że kilka samców rzeczywiście może pojawić się na początku sezonu - dodał Sven Spichiger.

W stanie Waszyngton mają zostać rozstawione kolejne pułapki na szerszenie azjatyckie - być może w ten sposób uda się wyłapać chociaż populacji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pszczoły | owady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy