Zdarza się raz na 1000 lat - fala upałów topi kable i odkształca drogi

​Po rekordowo wysokich temperaturach w Arktyce, Wybrzeże Północno-Zachodnie zmaga się z falami upałów, które dosłownie topią kable, drogi i zamykają budynki administracji publicznej. Przez lata region ten był świadkiem umiarkowanych lat, które nie wymagały klimatyzacji, ale teraz jest inaczej.

W Portland zawieszono kursowanie tramwajów po tym, jak kable energetyczne zostały stopione przez fale upałów. Władze stanowe zareagowały, wykorzystując baseny, biblioteki, centra handlowe i kina jako centra chłodzenia. Lokalne media donoszą, że w Salem zabrakło klimatyzatorów w oczekiwaniu na falę upałów.

W związku z rosnącym zapotrzebowaniem na energię elektryczną, nie wytrzymują sieci energetyczne.

- Sieci energetyczne są zaprojektowane wokół historycznych norm, a kiedy dostajemy te nienormalne temperatury, obciążenie sieci jest bezprecedensowe - powiedział prof. Vivek Shandas z Portland State University.

Reklama

Naukowcy od dawna ostrzegają, że globalne ocieplenie przyniesie bezprecedensowe zmiany klimatyczne, takie jak fale upałów w historycznie chłodnych obszarach.

Prognoza pogody z Seattle jest dość wymowna: "Ponieważ w lokalnych zapisach klimatologicznych nie odnotowano wcześniejszego wystąpienia zjawiska, którego doświadczamy, brak analogii jest nieco niepokojący. Rekordy temperatury będą padać w błyskawicznym tempie. Schłodźcie się i zadbajcie o nawodnienie." 

Wydarzenie to przypisuje się kopule ciepła, która uformowała się nad regionem - zdarza się raz na 1000 lat. Nie wiadomo jednak, czy zjawisko to minie, czy zostanie w tym regionie na dłużej. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fala upałów | globalne ocieplenie | zmiany klimatyczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy