Zagadka wędrujących kamieni z Doliny Śmierci rozwiązana

Wędrujące kamienie w Dolinie Śmierci od dawna zadziwiały naukowców. Już 70 lat zastanawiano się, jaka siła przesuwa głazy o wadze nawet 320 kg. Teraz zagadkę rozwiązano.

Zespół naukowców z Scripps Institution of Oceanography pod kierownictwem paleobiologa Richarda Norrisa zimą 2011 r. rozpoczął "najnudniejszy eksperyment świata". Wiadomo bowiem, że głazy z Racetrack Playa w Dolinie Śmierci przez całe dziesiątki lat mogą pozostawać bez ruchu, choć podświadomie liczono na przełom. Ponieważ nie wydano zgody na wykorzystanie skał z terenu chronionego, w eksperymencie wzięło udział 15 przywiezionych z zewnątrz kamieni, które wyposażono w aktywowane ruchem systemy GPS. Cały proces monitorowano zdalnie.

W grudniu 2013 r. zauważono, że cała okolica Raacetrack Playa jest przykryta 7-centymetrową warstwą wody. Wtedy głazy zaczęły się poruszać. Norris poskładał poszczególne elementy układanki i zaproponował całkiem prawdopodobne rozwiązanie zagadki.

Aby kamienie z Doliny Śmierci się przemieściły, musi zostać spełnionych kilka warunków. Podstawowy jest taki, że Racetrack Playa pokrywa się wodą. Musi być jej na tyle, by podczas zimnej nocy uformował się pływający lód, ale nie na tyle, by przykryć kamienie. Formujący się na wodzie lód musi być na tyle cienki, by swobodnie można było się przemieszczać, ale na tyle gruby, by nie łamać się przy każdym dotyku. Pod wpływem intensywnego nasłonecznienia, w trakcie dnia lód topi się i pęka, w efekcie czego powstają wielkie kry. Są one przesuwane przez wiatr, a te z kolei pociągają za sobą kamienie, które pozostawiają charakterystyczne ślady. W przeciwieństwie do innych, powstałych wcześniej, ta hipoteza jest prawdopodobna, gdyż bierze pod uwagę wszystkie zjawiska atmosferyczne.

Wyjaśnienie Norrisa pokazuje, że do przemieszczania wielkich głazów wystarczy niezbyt intensywny wiatr (kilkanaście km/h) i lód o grubości nie większej niż 5 mm. Kamienie poruszają się z prędkością 2-6 m/min., co nie jest imponującym wyczynem i trudno go zaobserwować bez stałego punktu odniesienia.

Podczas eksperymentu zespół Norrisa zauważył, że skały były w ruchu od kilku sekund do nawet kilkunastu minut. Tego typu zjawiska będą coraz trudniejsze do odnotowania. Globalne ocieplenie sprawia, że temperatury na świecie się podnoszą i wyjątkowo rzadko formuje się lód o odpowiedniej grubości.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: globalne ocieplenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy